Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Mini 0-50km

Dystans całkowity:4078.78 km (w terenie 1599.02 km; 39.20%)
Czas w ruchu:199:38
Średnia prędkość:20.36 km/h
Maksymalna prędkość:48.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:186 (97 %)
Maks. tętno średnie:151 (76 %)
Suma kalorii:1850 kcal
Liczba aktywności:174
Średnio na aktywność:23.44 km i 1h 09m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.90 km 18.50 km teren
01:12 h 16.58 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ze względu na silny

Sobota, 24 lutego 2007 · dodano: 24.02.2007 | Komentarze 5

Ze względu na silny i zimny wiatr schowałem się w najbliższym lesie (czyli w tym samym co wczoraj) i pokręciłem się tam trochę. Fotek nie ma bo znowu wziąłem aparat bez kart pamięci wrrrr...

Dane wyjazdu:
12.40 km 11.00 km teren
00:51 h 14.59 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Las Krąkowski i żwirownia

Piątek, 23 lutego 2007 · dodano: 23.02.2007 | Komentarze 4

Las Krąkowski i żwirownia

Dziś krótka wycieczka ale warunki niesprzyjające, około -6*C i silny wiatr. W lesie spotkałem znajomego myśliwego - na lisa się czaił.

Byle do wiosny bikerzy i bikerki :)









A taka błotna zmarzlina jest głównym podejrzanym o zepsucie mojej opony.


Aha, dziś nie odczuwałem na rowerze skutków wywrotki z 20.02, przeszkadzają mi jednak w spaniu, gdyż nie mogę spać na poobijanych bokach, pozostają plecy i brzuch.

Dane wyjazdu:
21.10 km 1.50 km teren
00:57 h 22.21 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Plan dzisiajszej wycieczki

Poniedziałek, 19 lutego 2007 · dodano: 19.02.2007 | Komentarze 5

Plan dzisiajszej wycieczki był najprostrzy z możliwych - dziś nie idę na rower. Zamiast tego miałem naprawić oponę po wczorańszym rajdzie. Plan nie został zrealizowany :) opona nadal rozwalona, tylny hamulec nadal rozpięty.



Dane wyjazdu:
23.00 km 10.00 km teren
00:59 h 23.39 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dziś skromnie, dom - Sokołów

Sobota, 17 lutego 2007 · dodano: 17.02.2007 | Komentarze 3

Dziś skromnie, dom - Sokołów - las - po lesie - Budy Liskowskie - Ciepielów - Sokołów - dom

Nowe części: łańcuchy (sram PC 59 i KMC Z9900) i klocki z wymiennymi okładzinami





Dane wyjazdu:
37.80 km 12.00 km teren
01:34 h 24.13 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Miało być więcej w terenie

Środa, 14 lutego 2007 · dodano: 14.02.2007 | Komentarze 9

Miało być więcej w terenie ale jak zobaczyłem warunki tam panujące to stwierdziłem, że dziś nie ma ochoty na błotne kąpiele.

dom - Sokołów - Karolina - Tokary - Głuchów - Kaszew - Goszczanów - dom

Peleton złożony z kolarzy amatorskiej grupy kolarskiej "TOMASZE" :D


Dane wyjazdu:
7.90 km 4.00 km teren
00:38 h 12.47 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nie dało się jeździć

Poniedziałek, 12 lutego 2007 · dodano: 12.02.2007 | Komentarze 5

Nie dało się jeździć dzisiejszego ranka.

Wsiadłem na rower, kilka obrotów korbami i... gleba, rzut oka na licznik... no ładnie pierwsza gleba po 0.07km od domu :) Już wiedziałem co jest grane...


Wszystko było dokładnie pokryte lodem...


Dojechałem do główniejszej drogi z nadzieją, że będzie lepiej i... moje nadzieje okazały się próżne...


0,34km od domu to już druga gleba. Od tej chwili nie wpinałem się w espedy w nadziei na to, że zdążę się podeprzeć... cóż, była to kolejna próżna nadzieja - 0,76km od domu to gleba nr 3 (od tego momentu przestałem liczyć).

Skierowałem się na drogi gruntowe w poszukiwaniu większej przyczepności. Okazało się, że tu jest jeszcze gorzej, lód jak na asfalcie a do tego nierówno.


Pojechałem więc po polach do mini lasku, w którym odkąd pamiętam było sporo dzięciołów. Nie zawiodłem się, bębniły co najmniej 3 osobniki. Posłuchałem, popatrzyłem i wróciłem do domu. Lód już topniał ale niestety czasu już nie miałem.

Prędkość średnia dużo wyjaśnia :) Maksymalna (20.2km/h) zresztą też :)

Dane wyjazdu:
16.30 km 12.00 km teren
01:02 h 15.77 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do lasu pod Oszczeklinem.

Sobota, 10 lutego 2007 · dodano: 10.02.2007 | Komentarze 6

Do lasu pod Oszczeklinem.

Było kilka stopni poniżej zera. Po polnej drodze jakiś czas przede mną jechał pojazd bliżej mi nie znany i pokruszył lód na kałużach. Ja nie przywiązałem do tego większej wagi chlapiąc co nieco od czasu do czasu. Ale co to? Czemu ta linka mi tu tak zwisa a przerzutka nie reaguje? Okazało się, że zachlapałem linki i pancerze i teraz to zamarzło. W jednej chwili z 27 biegów zrobił mi się jeden. Z przodu miałem łańcuch na blacie (44 zęby) a z tyłu chyba na szóstej zębatce (16 zębów). Po przejechaniu w taki sposób około 3 km w terenie jęzor miałem w okolicach pasa i sapałem jak lokomotywa. Stwierdziłem, że dalej się tak nie da i trzeba coś z tym zrobić. Z przednią przerzutką poszło łatwo, kilka szarpnięć linką i już. Tylna wyglądała gorzej, cały pancerz przy przerzutce jak i sama przerzutka wyglądały jak po spotkaniu z Królową Śniegu... po prostu sopel. Walczyłem z tym kilkanaście minut ale się udało. Kałuże od tej chwili omijałem szerokimi łukami :). Lodem pokryły się też obręcze ale nie utrudniało to zbytnio jazdy, wydawały jedynie straszny warkot przy zaciśnięciu hamulców i powodowały że klamki śmiesznie podskakiwały pod palcami dopasowując się do aktualnej grubości lodu na obręczy. Po powrocie do domu odkryłem jeszcze jeden sopel... na mojej bródce. Cała zamarzła od wilgoci z wydychanego powietrza :)

Dziś bez fotek, jutro, o ile się wybiorę na rower, też będzie bez fotek.

Dane wyjazdu:
27.20 km 14.00 km teren
01:44 h 15.69 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Rano do Goszczanowa do Urzędu

Piątek, 9 lutego 2007 · dodano: 09.02.2007 | Komentarze 7

Rano do Goszczanowa do Urzędu Gminy, droga mokra to i prędkość żółwia żeby mnie nie wyrzucili z instytucji ociekającego błotem :)

Pod wieczór w te same rejony co wczoraj, najpierw łąki potem las. Zahaczyłem też o Krąków. Tutaj znowu słaba prędkość, tym razem ze względu na trudny teren. Słońce wyszło dzisiaj u mnie zza chmur dosłownie na 4 minuty... miałem farta...





A to wspomniany trudny teren


Dane wyjazdu:
20.30 km 12.00 km teren
01:00 h 20.30 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Las Krąkowski

Krótka

Czwartek, 8 lutego 2007 · dodano: 08.02.2007 | Komentarze 11

Las Krąkowski

Krótka wycieczka po śniegowy fun :). Najpierw na łąki pod lasem...


Potem na żwirownię...


Z górki...


...i pod górkę...


Potem po leśnych ścieżkach, pod dom, do Rzężaw i do domu.

Dane wyjazdu:
37.10 km 22.00 km teren
01:53 h 19.70 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Odkryte wczoraj nowe tereny

Poniedziałek, 5 lutego 2007 · dodano: 05.02.2007 | Komentarze 10

Odkryte wczoraj nowe tereny wymagały dokładniejszej penetracji, więc udałem się tam i dzisiaj. Postanowiłem zajechać na torfowiska od wschodu, pojechałem się więc przez Karolinę i Lipicze Olędry. Dużo w tamtych rejonach jest opuszczonych gospodarstw i zapomnianych miejsc - dokumentacja poniżej.



Potem dojechałem do głównej drogi i odwiedziłem dworek w Żdżarach



Z Żdżar udałem się na torfowiska



Wczoraj widzieliśmy tam dużo sarenek i dzisiaj też kilka było. Wczoraj widzieliśmy też dwa żurawie, dzisiaj co prawda ich nie widziałem ale słyszałem jednego osobnika i to bardzo blisko mnie. Poza tym widziałem inne ptactwo, między innymi błotniaka stawowego. Dziś nie chciało mi się brać plecaka i lornetki, ale następnym razem jak tam pojadę to chyba wezmę plecak i lornetkę i lustrzankę z długim obiektywem i kanapki i spędzę tam kilka godzin :)

Powrót przez Lipicze Wieś, Sokołów i Sulmów. Na całej wycieczce dość uciążliwy był wiatr.