Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Mini 0-50km

Dystans całkowity:4078.78 km (w terenie 1599.02 km; 39.20%)
Czas w ruchu:199:38
Średnia prędkość:20.36 km/h
Maksymalna prędkość:48.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:186 (97 %)
Maks. tętno średnie:151 (76 %)
Suma kalorii:1850 kcal
Liczba aktywności:174
Średnio na aktywność:23.44 km i 1h 09m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
34.00 km 22.00 km teren
02:04 h 16.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Spokojna wycieczka z bratem.

Niedziela, 4 lutego 2007 · dodano: 04.02.2007 | Komentarze 5

Spokojna wycieczka z bratem. Najpierw do lasu wroniawskiego, potem Kaszew, polami lasami i łąkami do Lipicza, tam trochę po lesie. Potem na torfowiska (odkrycie wycieczki) i przez Sokołów do domu. Trochę przeszkadzała mżawka, ale wycieczka po stosunkowo malowniczych terenech (jak na moje okolice). Było bardzo przyjmnie.

Dane wyjazdu:
36.40 km 28.00 km teren
02:03 h 17.76 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Generalnie błoto, woda, błoto, buro,

Czwartek, 1 lutego 2007 · dodano: 01.02.2007 | Komentarze 15

Generalnie błoto, woda, błoto, buro, przelotny deszcz, błoto i jeszcze jedno błoto... udana wycieczka :)




takiej rzeki na drodze się nie spodziewałem


tutaj rów połączył się z drogą, próbowałem więc po łąkach...


...ale łatwo nie było...


typowe dzisiejsze drogi
1. łąkawa/polna

2. leśna


Wszędzie mięciutkie rozmoczone podłoże w które zapadały się koła, więc średnia nie imponuje.

Aha, zapomniałem napisać gdzie byłem: Do Lipicza i tamtejszych lasów przez Sulmów - "bokami" odkrywałem nowe ścieżki na W od Goszczanowa, powrót już standardową trasą.

Dane wyjazdu:
11.90 km 10.00 km teren
01:01 h 11.70 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do lasu krąkowskiego. Ogólnie

Wtorek, 30 stycznia 2007 · dodano: 30.01.2007 | Komentarze 1

Do lasu krąkowskiego. Ogólnie jedno wielkie totalne błotnisto-śnieżno-lodowo-wodne bajoro. Napęd wyraźnie nie był z tego zadowolony i głośno mi o tym dawał do zrozumienia :). Często rozwijałem tak zawrotne prędkości, że jadąc licznik wskazywał 0km/h. Warunki doskonałe do testowania nowych czołgowych układów napędowych, gorsze do jazdy rowerem... czyli bardzo udana wycieczka :) Ale dobrze, że blisko do domu i suchych ubrań :). Dziś bez zdjęć.

Dane wyjazdu:
8.10 km 7.00 km teren
00:33 h 14.73 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Krótka, późnowieczorna wycieczka.

Poniedziałek, 29 stycznia 2007 · dodano: 29.01.2007 | Komentarze 0

Krótka, późnowieczorna wycieczka.

Wybrałem się na dość często uczęszczaną drogę szutrową. I rzeczywiście była przetarta, problem stanowiło jednak to, że była dokładnie pokryta lodem, który z kolei był przyprószony cienką warstwą śniegu... było baaaardzo ślisko.

W końcu dojechałem jednak do miejsca od którego droga nie była uczęszczana...

...wygląda to na całkiem przyjemny śnieżny puch, jednak był to mocno zmrożony bardzo twardy śnieg, przejechałem w tym około 1km i zawróciłem, bo nie było perspektyw na poprawę. Śmiesznie jechało się w takiej koleinie: prawa korba na dół - rower w lewo, lewa korba na dół - rower w prawo i tak za każdym obrotem, po to żeby się zmieścić z kołami i korbą w koleinie. Przestawało to działać gdy koleina była na tyle wysoka, że musiały zmieścić się w niej obie korby i trzeba było podprowadzić rower, ale nie było takich miejsc dużo.

Strzeliłem sobie jeszcze takie eksperymentalne fotki...




Dane wyjazdu:
13.20 km 8.00 km teren
00:57 h 13.89 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Uwielbiam te czyściutkie opony po jeździe w śniegu...

Niedziela, 28 stycznia 2007 · dodano: 28.01.2007 | Komentarze 3

Uwielbiam te czyściutkie opony po jeździe w śniegu...

...i o tym co nie działa jak się w puchu śmiga.

Wreszcie udało mi się na rower wyskoczyć. Temperatura około 2*C na plusie do tego słaby deszczyk, więc śnieg był ciężki, mokry i lepki. Chciałem przez lasek świnicki do lasu zwanego Dąbrowa. Zmieniłem trochę trasę, gdyż droga do lasku świnickiego okazała się kompletnie zasypana około 50cm warstwą śniegu. Pojechałem przez Waliszewice. Jadąc pod bardzo silny wiatr wyprzedzałem dwie starsze panie rowerzystki... pchały rowery, ale i tak brawo sie należy. Zabawa zaczęła się po zjechaniu z asfaltu (swoją drogą tej nawierzchni też prawie dzisiaj nie widziałem), raz jechało się lepiej po polnej drodze a raz po polu obok, skąd śnieg był częściowo zwiany...


ale tu też nie zawsze dało się jechać...

W lesie śnieg był bardziej puszysty więc i pedałowało się nieco lżej...


Precyzja pracy przerzutki pozostawiała jednak wiele do życzenia...


...hamulce za to nie działały w ogóle a SPDy jedynie po brutalnym ich potraktowaniu...


Utrzymanie kierunku jazdy "na wprost" też nie było łatwe, właściwie to rower tańczył jak chciał...


Pomimo małego dystansu umęczyłem się sowicie, wróciłem cały mokry ale zabawa była przednia :) Warunki jazdy świetnie oddaje prędkość średnia :)

Vmax=25.8

Dane wyjazdu:
34.60 km 8.00 km teren
01:59 h 17.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Rano znowu króciutko po Sieradzu

Niedziela, 14 stycznia 2007 · dodano: 14.01.2007 | Komentarze 0

Rano znowu króciutko po Sieradzu a wieczorem powrót do domu... było... srogo :) cały czas pod bardzo silny wiatr, wracałem po ciemku, więc dobrze widoczne były błyski od zwierających na wietrze linii energetycznych, na leśnych ścieżkach do było nawet trochę strasznie. W sumie to fajnie, byle nie za często ;) Aha... czuje sie jak bym przejechał ze 100km :)

Dane wyjazdu:
46.90 km 13.00 km teren
02:01 h 23.26 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ale pogoda! Czy to styczeń?

Środa, 10 stycznia 2007 · dodano: 10.01.2007 | Komentarze 4

Ale pogoda! Czy to styczeń? Czasem w to wątpię, ale do rzeczy. Trasa mojej dzisiejszej wycieczki: dom - Błaszki - Bukowina - Grzymaczew - Wojków - las - Wojków - Niedoń - Błaszki - dom. Silny wiatr z południa utrudniał jazdę 'tam' ale za to powrót z wiatrem w plecy. Nie miałem dziś niestety za dużo czasu, żeby zapoznać się z dość dużym kompleksem leśnym na południe do Wojkowa, ale jeszcze tam wrócę :)




Vmax=38.7

Dane wyjazdu:
23.80 km 19.50 km teren
01:12 h 19.83 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niestety mogłem wyjechać dopiero

Poniedziałek, 8 stycznia 2007 · dodano: 08.01.2007 | Komentarze 1

Niestety mogłem wyjechać dopiero jak już zmierzchło, a pogoda była super. Pogodnie, bez deszczu, BEZWIETRZNIE. Drogi w dzień wyraźnie obeschły i po powrocie nie musiałem myć rowerka :)

dom - las krąkowski - Góra - Czartki - Cielce - Stojanwów - dom

Vmax=41.8

Dane wyjazdu:
25.50 km 12.00 km teren
01:21 h 18.89 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Las krąkowski, trochę po

Niedziela, 7 stycznia 2007 · dodano: 07.01.2007 | Komentarze 4

Las krąkowski, trochę po lesie, potem Krąków, Góra, Kalinowa, Morawki, dom. Przez pierwsze pół trasy mżyło a przez drugie wiało, ale na szczęście, mżyło słabo a wiało znośnie. Mała średnia bo skrupulatnie omijałem kałuże i błoto, a jak się nie dało to mocno zwalniałem.

Wybierałem takie drogi....



...gdyż moja dyżurna szutrówka przez las wygląda aktualnie tak:


Ruiny pałacu w Krąkowie.


drewniany kościółek w Górze


Vmax=36.8

Dane wyjazdu:
33.80 km 9.00 km teren
01:48 h 18.78 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Powrót z Sieradza... caly czas

Sobota, 6 stycznia 2007 · dodano: 06.01.2007 | Komentarze 1

Powrót z Sieradza... caly czas w deszczu, przynajmniej wiatr sie uspokoił, znowu wróciłem tak utytłany, że ledwo mnie w domu poznali.