Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:716.67 km (w terenie 270.00 km; 37.67%)
Czas w ruchu:33:29
Średnia prędkość:21.40 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:181 (91 %)
Maks. tętno średnie:151 (76 %)
Suma kalorii:9696 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:47.78 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.32 km 0.00 km teren
01:31 h 18.01 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy i po mieście

Wtorek, 21 kwietnia 2009 · dodano: 21.04.2009 | Komentarze 0

Do pracy, po części do auta i po klej do dętek


Dane wyjazdu:
36.00 km 5.00 km teren
01:49 h 19.82 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy

Poniedziałek, 20 kwietnia 2009 · dodano: 21.04.2009 | Komentarze 0

Najpierw do pracy a potem do pracy, bo sprytny Tomasz zostawił tam telefon i się po niego wracał


Dane wyjazdu:
192.20 km 150.00 km teren
09:06 h 21.12 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Harpagan 37, Bytonia 2009

Sobota, 18 kwietnia 2009 · dodano: 19.04.2009 | Komentarze 10

Jak na każdego poprzedniego i na tego harpa czekałem z dużą niecierpliwością. Tym razem udało mi się naciągnąć też Kasię ,zresztą poradziła sobie ta moja dziewoja znakomicie :)

Do Bytoni mieliśmy dość daleko, więc po drodze było nieco czasu na małe wygłupy :)


W bazie jak zwykle zastała nas świetna atmosfera, co krok pojawiała się jakaś znajoma twarz. Pierwszy był Piotrek, któremu coś do łba strzeliło i wystartował tym razem na trasie mieszanej (a nie pieszej jak wcześniej napisałem)... i został harpaganem, GRATULACJE! Minutę przed startem dał nam jeszcze dętki :) Potem Młynarz pokazał man masz kawałek podłogi, coś się przegryzło, coś się wypiło, coś się przy rowerze pogrzebało...

Rano jak zwykle szybkie pakowanie i jak zwykle na starcie pojawiłem się jakieś 2 minuty po starcie :) A to i tak tylko dzięki Kasi, która jakoś panowała nad całym sprzętowo-odzieżowo-żywieniowym bałaganem. Dość szczęśliwie w tłumie wypatrzyłem Damiana, z którym to w drodze wyjątku postanowiłem jechać, ale nie żeby tam jakieś sentymenty, w przypadku rozbieżności zdań w nawigacji albo tempie mieliśmy życzyć sobie powodzenia i spotkać się na mecie. Jakoś jednak wytrwaliśmy do końca razem :)

Pakowanie, Młynarz, Asica i Kasia

Najpoważniejszy błąd (a trochę ich jak zwykle było) zrobiliśmy jak się okazało na samym początku. pojechaliśmy na PK1 asfaltem z pominięciem PK7, co by było łatwo tak na rozgrzeweczkę. Dzięki temu mamy po prostu o 2 punkty wagowe mniej i wylądowaliśmy o parę oczek niżej w statystykach bo jak się okazało PK7 był łatwy a droga nań przyjemna.

Po zaliczeniu łatwego PK1 pojechaliśmy na PK19, chwilowo trochę nie w tę stronę, ale w sumie poszło dość łatwo. Pojawiły się pierwsze piach, które towarzyszyły nam już do mety. Na PK19 jechaliśmy głównie przez las, dość prostą drogą, pod koniec jedynie kawałek przez krzaczory wzdłuż rzeczki. Na PK13 droga była całkiem przyjemniacza, co prawda my trochę pomyliliśmy się w obliczeniach a mapa okazała się nie do końca zgodna z rzeczywistością ale punkt znalazł się bez większych problemów. Ukryty na końcu przecinki PK16 też nie sprawia kłopotu. Małe trudności mamy przy PK4, ale nie z jego odnalezieniem tylko z pokonaniem łąk i krzaczków bo jedziemy/idziemy we właściwym kierunku jednak z dala od ścieżek. Mostek, na którym umieszczono PK20 odnajdujemy bezproblemowo.

Z PK20 ruszyliśmy na PK10, zastanawialiśmy się czy nie wybrać lepiej zapowiadającej się drogi i nie wyjechać z mapy, jednak ewentualne błądzenie poza mapą nas zniechęciło - jedziemy po piachu. Raz źle skręciliśmy na Lisiny bo rozwinęli tam asfalt a z mapy wynikało, że mamy jechać po głównej ale, szybko się zorientowaliśmy, że słonko świeci nie z tej strony co trzeba i wróciliśmy na właściwą ścieżkę. Kolejna zmyła w Zazdrości, kawałeczek jedziemy po złej stronie rzeczki i po drodze, której nie ma na mapie. Największe schody zaczęły się jednak potem. Źle policzyliśmy odległość, nie mogę rozgryźć jak to się stało ale walnęliśmy się o jakiś kilometr. Szukania było przez ten błąd co nie miara, a to za krzakiem, a to na dnie dolinki. Już miałem wątpliwości co do tego co jest łąką a co jeziorem. W końcu jednak się udało. Droga na PK14 wygląda słabo, właściwie to na mapie nie ma drogi. Postanawiamy zaryzykować i uderzyć przecinkami i jechać w miarę możliwości na północ. Pierwsza przecinka zawalona wiatrołomami rezygnujemy i jedziemy w kolejną, jest zupełnie dobra i nie ma piachu, wyprowadza nas na łąki, tam przeskakujemy rzeczkę i dalej pocinamy przecinkami. Wyglądało źle a okazało się całkiem prosto. W drodze na PK8 zatrzymujemy się na małe tankowanie pod sklepem, gdzie spotykamy KitęXC. Ma na liczniku 110km... ja 109 :) Na PK8 Docieramy bez problemów. Teraz na PK6. Przy wyjeździe ze Zdrójna niezgodność mapy z terenem spowodowała małe zamieszanie ale sprawnie docieramy do miejscowości Kasparus. Przy punkcie popełniamy jednak błąd i szukamy go długo... bardzo długo, za długo :(

PK18 zdobywamy bezboleśnie a po drodze na PK12 w Osieku lądujemy w rowie na mały popasik, odczuwamy braki w formie. Do PK12 docieramy łatwą prostą drogą. Damian ciągnie na asfaltach, daje dłuższe zmiany. ja z kolei lepiej czuję się w terenie, szkoda, że Damian nie ma z tego pożytku.

Liczymy czas, nie jest najlepiej a PK17 straszy szerokim objazdem. szukamy jakiegoś mostka, i dróżek, których nie ma na mapie... udało się :) Do Lubichowa jedziemy paskudną drogą, piach, pralka, grrr, byle już się skończyła, byle do asfaltu.... Teraz już prosto do mety po asfalcie z małymi odskokami na PK5 i PK9. Ostatecznie zostało nam jeszcze 17 min. Wyniki wstępne mówią o 26 i 27 miejscu. Na miejsce narzekać nie można ale szału też nie ma :) Zadowolenie z imprezy za to pełne. Nie ma to jak zapłacić za to, żeby się porządnie zmęczyć w piachu i to kilkaset km od domu :) Do zobaczenia na kolejnych edycjach :)

Dzięki Damian :) Fajnie się jechało a i na wynik wspólna jazda pewnie też miała wpływ

Aha, dali mi jeszcze dyplom za Puchar Polski 2008:


No i mapka (klikać)
Kategoria Zawody i rajdy


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy

Środa, 15 kwietnia 2009 · dodano: 21.04.2009 | Komentarze 0

Rowerem na jedenaste


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
01:00 h 21.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · dodano: 21.04.2009 | Komentarze 0

Rowerem na jedenaste


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 · dodano: 21.04.2009 | Komentarze 0

Rowerem na jedenaste


Dane wyjazdu:
72.81 km 13.00 km teren
02:55 h 24.96 km/h
Max prędkość:46.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max:170 ( 85%)
HR avg:144 ( 72%)
Kalorie: 3169 (kcal)
Rower:

Kolejna WielkaNOCNA

Niedziela, 12 kwietnia 2009 · dodano: 12.04.2009 | Komentarze 1

Znowu dopiero wieczorem na rower wskoczyłem. Dziś obrałem kierunek przeciwny do tego co wczoraj. Jak wsiadłem na rower to poczułem, że wczorajsza średnia nie przeszła mi bezkarnie, więc oszczędniej deptałem w pedały i raczej trzymałem się asfaltów. Znowu nie wziąłem nic do żarcia ale wziąłem 10zł i tuż za Turkiem zaopatrzyłem się na stacji benz.w Liona i Marsa, które też niezwłocznie spożyłem :) Spory ruch był dzisiaj (wczoraj prawie zerowy), ale rowerzysty ani jednego.

Trasa


I rozwiązanie zagadki (brawa należą się Kosmie :))


Tak, to licznik, tylko nie tak całkiem normalny. Po różnych doświadczeniach ze współczesnymi licznikami, zdecydowałem się kupić sprawdzony towar wyprodukowany jeszcze w ubiegłym wieku. Teraz już takich nie robią, wiem, że mi nie wypadnie w błoto jak przyłoję w niego kolanem, nie roztrzaska się przy glebie, nie utopi się w burzy, a przewód ma prawie takiej grubości jak przewód od hamulca hydraulicznego :)


Dane wyjazdu:
68.79 km 30.00 km teren
02:35 h 26.63 km/h
Max prędkość:39.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max:172 ( 86%)
HR avg:151 ( 76%)
Kalorie: 3030 (kcal)
Rower:

WielkaNOCNA

Sobota, 11 kwietnia 2009 · dodano: 12.04.2009 | Komentarze 7

Po pierwsze to wesołych spokojnych i ciepłych i smacznych świąt Wielkiej Nocy :)

A teraz przejdźmy do rzeczy :)

Co prawda wpisuję wycieczkę jak sobotnią bo większość przejechałem jeszcze przed północą ale chyba można powiedzieć, że jeździłem w noc Wielkanocną :)

Wypuściłem się w kierunku Brąszewicz i tamtejszych lasów, znalazłem nawet drogi, którymi jeździłem po raz pierwszy :) Bardzo przyjemne szutróweczki. Nie wziąłem nic do jedzenia i na ostatnich 12km (od Błaszek) tak zlichłem, że wlokłem się z prędkością coś koło 18 km/h. Dobrze, że wziąłem dodatkową bluzę, bo chłodek dawał się we znaki.

Traska


I jeszcze zagadka, cóż to takiego? :) (sorry za jakość grafiki w tym wpisie ale siedzę przy kompie... chyba jeszcze z ubiegłego wieku :D)


Dane wyjazdu:
24.00 km 6.00 km teren
01:14 h 19.46 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy

Piątek, 10 kwietnia 2009 · dodano: 10.04.2009 | Komentarze 1

Powrót z Kasią trasą wzdłuż torów, jest super i ma sporo wariantów :) Będę częściej tamtędy jeździł.

P.S. moja Kasia Dodała zaległe wpisy, nie spodziewałem się, że potrafi tak ładnie opisać wycieczki do pracy :)


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · dodano: 10.04.2009 | Komentarze 0

Jak zwykle.