Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:529.86 km (w terenie 199.50 km; 37.65%)
Czas w ruchu:26:56
Średnia prędkość:19.67 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:52.99 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
15.50 km 7.00 km teren
00:55 h 16.91 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

W nierowerowym stroju...

Piątek, 26 grudnia 2008 · dodano: 27.12.2008 | Komentarze 1

W nierowerowym stroju...


w nie swojej czapeczce...


na nie swoim rowerku...


ale z moją osobistą blondi (trochę oszukaną)...




Czyli Bogusławice i okolice. Chyba trochę źle traktowałem nie swój rowerek i się postanowił zemścić :)


Mapka

Dane wyjazdu:
182.00 km 90.00 km teren
12:00 h 15.17 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

NOCNA MASAKRA

Sobota, 20 grudnia 2008 · dodano: 23.12.2008 | Komentarze 17

NOCNA MASAKRA
Mój debiut w tej imprezie i w ogóle w nocnych maratonach. 200km rowerem w najdłuższą noc w roku... brzmi groźnie. Było trochę obaw, ale jak się okazało bardzo fajna impreza :) Bardzo miłym zaskoczeniem był stopień trudności dotarcia do bazy (Szczecin Dąbie). Bezpośredni pociąg w optymalnych godzinach, no coś nieprawdopodobnego! Na Harpagan zwykle muszę męczyć się z licznymi przesiadkami i długim rowerowym odcinkiem dojazdowym. W pociągu wita mnie już Piotr, zaskakuje mnie natomiast nieobecność Wikiego. Podróż mija szybko, trochę się wydurniamy.





Po dotarciu na miejsce mamy jeszcze trochę czasu i próbujemy znaleźć knajpę i wciągnąć jakąś kluskę, co by noga podawał jak należy, ale w jednej uwięził nas cieć z ochrony, w innej było drogo i nie wiadomo czy obficie, a trzecia była tego dnia wyjątkowo czynna dopiero od 17:00. Zjedliśmy więc po bułce z kabanosem :)

W bazie spotykamy Wikiego (który jak się okazało przybył dzień wcześniej żeby zapoznać się z okolicą :)), Kitę XC, Bartka i inne twarze znajome z MTBO

Piciu piciu, około litra przywiozłem z powrotem.


(fota: Piotr)

Opisy PK
1. Skrzyżowanie dróg, drzewo na W
2. Jez. Lipiany, cypel, gruba sosna ok. 10m od brzegu
3. Skrzyżowanie dróg, drzewo na szczycie skarpy na SE
4. Przepompownia, drzewo na SE (później zmieniony)
5. Skarpa od dołu
6. Przepust, na dole na E od nasypu
7. Szczyt skarpy nad wąwozem, drzewo około 5m na N
8.Skraj lasu, drzewo około 2m na W od drogi
9. Róg lasu, drzewo na SE
10. Nasyp, drzewo na N
11. Czajcza Góra
12. Punkt triangulacyjny
13. Róg lasu około 10m na NE od betonowego płotu
14. Wiadukt, drzewo na północnym przyczółku
15. Skrzyżowanie dróg, drzewo ok. 5m na W

Oczywiście zwykle była to ta najgorzej widoczna strona drzewa :)


Start odbył się z małym poślizgiem, od początku do końca jechałem razem z Piotrem. Krótka wymiana zdań co do trasy i kolejności zaliczania pierwszych punktów i dawaj, jedziemy na PK14. Razem z nami rusza Wiki i Kita, jednak przez miasto wolą jechać okrężną drogą i się rozdzielamy :) Jedziemy dość spokojnie i nieśpiesznie, wydaje mi się, że można by szybciej, ale czemu by nie zaoszczędzić sił na potem :). Wyprzedzają nas Kita z Wikim, ostro depcząc w pedały, jedziemy przez jakiś czas za nimi, ale szybko znowu nam się urywają. Droga na PK14 to łatwizna, nie przeszkodziło nam to jednak się zagubić na wielopoziomowym skrzyżowaniu :) skończyło się na przełażeniu przez barierki rozdzielające pasy ruchu. Sam punkt też łatwy ale ciekawie położony przy starym nieczynnym wiadukcie.

Teraz powrót na PK1. Trochę zmyliły nas błędnie poprowadzone (na mapie czy w terenie?) szlaki turystyczne, ale szybko orientujemy się w sytuacji i znajdujemy punkt.

Pierwszy PK zdobyty!!!

(fota: Piotr)



Dalej wydaje się łatwo, do głównej drogi i... yyy no zaraz, z tą drogą jednak nie było tak łatwo, trzeba było przejść przez siatkę...


(fota: Piotr)

a potem jeszcze przez barierki, dobrze, że nie było barier enrgochłonnych :) Jedziemy sobie krajową drogą nr 10 na PK nr 10 (o jak miło :)) i szczęśliwie w porę się połapaliśmy, że na mapie nie ma sporego nowego odcinka tej drogi, bo byśmy wylądowali w Toruniu ;) Zdobycie punktu poszło gładko. Z PK4 też nie było kłopotu, poza tym, że wspomniana przepompownia nie istniała :) (Kilka godzin po tym, jak zaliczyliśmy punkt, dostaliśmy SMS z jego nowym opisem :)) Zastanawia nas dlaczego nam idzie tak dobrze, jakoś podejrzanie łatwo, jakie to śmiejowe niespodzianki na nas jeszcze czyhają? Zdobywamy przecież kolejne punkty w nieco poniżej godziny, co by wskazywało na to, że przejedziemy całą trasę.

O tym, że całej trasy jednak nie przejedziemy dowiadujemy się już przy kolejnym PK, PK6 (no może trochę za nim). Widocznym na mapie nasypem nie da się jechać, próbujemy wzdłuż rowu, trochę szukania nie w tym miejscu, trochę łażenia po krzaczorach i jest. Fajny był ten przepust :)

W poszukiwaniu PK6

(fota: Piotr)


(fota: Piotr)


(fota: Piotr)

Droga z PK6 na PK9 to dla mnie chyba najgorszy odcinek. Jedziemy trochę po będącej w budowie drodze krajowej - błocko niemiłosierne, po prostu plac budowy. A lokalne drogi? To samo, totalnie rozwalone przez ciężki sprzęt budowlańców, do tego gubię licznik. Teraz już nie mogę odłączyć się od Piotra bo bez licznika znalezienie niektórych punktów było by możliwe tylko dzięki jakiemuś przypadkowi. Droga z PK9 na PK12 to znowu męczarnia. Tym razem wiatr stawia nam wyzwanie na długim asfaltowym odcinku. Robimy zmiany ale i tak chwilami prędkość spada do 14km/h. Droga na PK15 to zupełnie inny temat, wiatr boczny, do tego las, idzie sprawnie, jedynie przy samym punkcie na manowce wyprowadzają nas szlaki turystyczne (znowu) ale w porę odnajdujemy i siebie i punkt. Około 4:30 padły akumulatory w naszym podstawowym oświetleniu (moja lampka made in dom), na szczęście mieliśmy zapas baterii do czołówek i gdy jechaliśmy jeden obok drugiego było trochę światła.

Błotna masakra między PK6 a PK9

(fota: Piotr)


(fota: Piotr)


(fota: Piotr)

Teraz postanawiamy być cwani i ruszamy na PK3 otwartymi terenami z wiatrem... by później wrócić pod wiatr ale lasem na PK11. No miód malina po prostu :) Świetna decyzja. Mnogość dróżek w Puszczy Bukowej zmusza nas do częstego zatrzymywania się w celu pogłówkowania nad trasą. Radzimy sobie jednak całkiem nieźle. Nie można tego jednak powiedzieć o odnajdywaniu PK11, błąkamy się w jego okolicy bardzo długo, wielokrotnie oglądając te same drzewa. Tracą już cierpliwość, pojawiaj się kolejne osoby, wszyscy szukają i nic! Zaczyna świtać. W końcu ktoś krzyczy "Jest punkt!" podbijamy karty jako ostatni i nieśpiesznie ruszamy do mety. Jesteśmy 5 minut przed czasem.

Zmęczeni wiatrem odpoczywamy w Babinku (między PK9 8 PK12)

(fota: Piotr)

Drobna pomoc przy naprawie łańcucha, przy okazji wielki szacun dla koleżanki zrywającej (Karolina?), w tym momencie miała o dwa PK więcej niż my i zajęła 5 miejsce! Gratulacje!

(fota: Piotr)

Mapa ze ścieżką GPS i naniesionymi PK (zdobytymi i nie) - kliknij, na życzenie (pisać podania na maila) przesyłam kompletny plik nmea z logiem co 1 sekundę.

W rajdzie wystartowało 34 śmiałków (wariatów?), w tym dwie niewiasty. Zająłem 11 miejsce (razem z Piotrem).

.

Dane wyjazdu:
28.70 km 11.00 km teren
01:08 h 25.32 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do roboty, powrót smrodem.

Czwartek, 18 grudnia 2008 · dodano: 19.12.2008 | Komentarze 0

Do roboty, powrót smrodem.

Dane wyjazdu:
60.23 km 11.00 km teren
02:28 h 24.42 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Trzeba do pracy jeździć

Środa, 17 grudnia 2008 · dodano: 17.12.2008 | Komentarze 7

Trzeba do pracy jeździć a tu w głowie myśli urlopowe już...

(fota z archiwum wakacyjnego)

Dane wyjazdu:
62.13 km 11.00 km teren
02:39 h 23.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy. Jechało się już

Wtorek, 16 grudnia 2008 · dodano: 16.12.2008 | Komentarze 1

Do pracy. Jechało się już lepiej niż wczoraj.


Dane wyjazdu:
63.22 km 20.00 km teren
02:52 h 22.05 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Za chlebem. W drodze

Poniedziałek, 15 grudnia 2008 · dodano: 15.12.2008 | Komentarze 15

Za chlebem. W drodze do pracy chyba pobiłem rekord prędkości średniej... ale ten niechlubny, 19,73km/h. wiało niemiłosiernie, zimno i do tego gołoledź. W Warcie w samym centrum, przy głównym przystanku autobusowym wykręciłem takiego pirueta, że na długo mnie zapamiętają :) Wyglebałem się i jadąc dupą na lodzie przez kilka metrów zatrzymałem się razem z rowerem na zaparkowanym aucie :)
Powrót już o wiele lepszy, puściłem się terenem przez górki.
Mapka z powrotu
Moja lampka coraz bardziej mi się podoba :D Sprawdziła się super, światła jest wystarczająco dużo nawet w trybie ekonomicznym i swobodnie można szybko śmigać w ciemnościach. W zrobiłem porównanie z moją dotychczasową PETZL TIKKA XP, sami zobaczcie :)

Przysłona 2.8
Ogniskowa 27mm
Czas 4s
ISO 200
WB auto

Styropian 10m,
Odblaski 15, 25 i 35m

Tikka ekonomicznie


Tikka średnio


Tikka na pełnym gazie


Moja ekonomicznie (na pokładzie 2x Cree Q5, driver od EDIMA, soczewka +/-7*, soczewka +/-14*, 4x szeregowo aku li-ion 18650)


Moja na pełnym gazie


Oczekuję około 7h świecenia z intensywnością jak na ostatniej fotce, testy trwają :)

.

Dane wyjazdu:
20.16 km 8.50 km teren
00:51 h 23.72 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nocna runda po okolicznych

Niedziela, 14 grudnia 2008 · dodano: 15.12.2008 | Komentarze 4

Nocna runda po okolicznych zadupiach połączona z testowaniem oświetlenia na nocną masakrę :)

Test zakończony pełnym sukcesem :)

Klik na mapkę:


Dane wyjazdu:
17.02 km 13.00 km teren
00:49 h 20.84 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przejażdżka w środku nocy w

Sobota, 13 grudnia 2008 · dodano: 13.12.2008 | Komentarze 10

Przejażdżka w środku nocy w padającym deszczu ze śniegiem, testowałem lampkę made in dom, moje dotychczasowe światełko przy tym (tikka xp) to jakaś popierdółka.... tylko, że zgasło mi przed powrotem do domu... grrr muszę nad nią jeszcze popracować.
Na pokładzie dwie takie małe :)


Kto jedzie?


Dane wyjazdu:
57.80 km 11.00 km teren
02:13 h 26.08 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dalej jazda do roboty piiiiii

Środa, 3 grudnia 2008 · dodano: 13.12.2008 | Komentarze 0

Dalej jazda do roboty piiiiii nieroby

Dane wyjazdu:
23.10 km 17.00 km teren
01:01 h 22.72 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nocna runda po lasach i

Wtorek, 2 grudnia 2008 · dodano: 13.12.2008 | Komentarze 0

Nocna runda po lasach i polach okolicy