Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:528.00 km (w terenie 119.00 km; 22.54%)
Czas w ruchu:27:02
Średnia prędkość:19.53 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:66.00 km i 3h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
175.00 km 110.00 km teren
10:47 h 16.23 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nocna Masakra 2009

Niedziela, 20 grudnia 2009 · dodano: 20.12.2009 | Komentarze 31

Pobudka w sobotę nastąpiła grubo przed świtem, w końcu zaraz po 6:00 mam pociąg do Dobiegniewa a trzeba jeszcze podskoczyć do całodobowego Tesco po mały termos i zapas baterii. Pomaga mi Kasia (dzięki :*), jedzie ze mną na zakupy i odwozi mnie na dworzec. Tu czeka na mnie już Piotrek i zauważa, że nie mam mapnika co oznajmia mi spokojnym tonem.
O k....! Jak mogłem zapomnieć!?!?!? Leży przecież przy kanapie naszykowany do wzięcia!!!! Jest już za późno na rajd po mapnik, jestem zły. Jednak złość szybko mija jak Kasia przynosi mi kupione w dworcowym kiosku czasopismo... i to jakie! "Samoloty Świata"! A co z tego? Ano to, że do tego czasopisma był dołączony segregator, z którego, jak twierdziła, zrobię sobie mapnik. W pociągu mi się nie chciało, rozłożyłem śpiwór i karimatę przy rowerach i próbowałem spać. Próbowałem bo ciągle łazili ludzie a temperatura przy podłodze wagonu rowerowego też nie sprzyjała - woda z topniejącego śniegu kapiąca z zawieszonych rowerów kapała na podłogę obok mojej karimaty i... zamarzała, dodatkowo na twarz prószył mi śnieżek wpadający przez "superszczelne" kolejowe okno.
W Dobiegniewie okazuje się, że Piotrek jest jeszcze lepszy jeśli chodzi o zakupy, robi je w Dobiegniewie. Jak docieramy do bazy w miejscowości Długie to od razu zaczynamy przygotowania, do startu jeszcze około 3h.
Najpierw mapnik... i od razu odkrywam, że zapomniałem jeszcze zestawu kluczy. Ehhh...
Żeby założyć mapnik muszę przemontować oświetlenie. Jest trochę kombinowania ale się udaje, taśma klejąca czyni cuda. Teraz czas się ubrać, jak się okazało czas najwyższy, przygotowanie odzieży niektórym zajęło ponad 3h. Oj, co tu się nie działo! W ruch poszła poranna prasa, kilometry różnych rodzajów taśmy klejącej, ochraniacze, ocieplacze, rozgrzewacze, folia NRC, flanelowe koszule.... Ile ludzi tyle patentów na walkę z kilkunastostopniowym mrozem.
Ja założyłem:
- normalne buty SPD Shimano, wszystkie dziury zaklejone taśmą + ochraniacze z neoprenu z przodu oklejone taśmą
- spodenki kolarskie z szelkami krótkie, getry długie z ociepleniem (powiedzmy takie jesienne), nogawki kolarskie (raczej cienkawe) i jeszcze jedne krótkie spodenki bez szelek i na to normalne spodnie bojówki moro (z Zakładu Obsługi Leśnictwa)
- kilka warstw bielizny i cienkich bluzeczek termoaktywnych (mniej lub bardziej) z długimi i krótkimi rękawkami, bluza średnia, polar gruby i cieniuteńka wiatrówka
- kominiarka, kask i okulary
- rękawiczki berghaus

W nogi było mi optymalnie, w korpus było mi za ciepło (znaczy dość komfortowo, ale na mecie odkryłem, że wszystko było totalnie przepocone), w głowę było mi optymalnie, jedynie na szybszych zjazdach trochę czułem chłodek pod kaskiem, na kominiarce i wokół głowy utworzyła mi się śnieżno lodowa skorupa ale nie przeszkadzało to specjalnie, okulary zdjąłem na pierwszym PK ze względu na ich zaparowywanie i zamarzanie. Ręce czasem marzły jak się zdejmowało rękawiczki i potem je zakładało (przepocone, z zamarzniętym lodem) ale dość szybko się dało je rozgrzać rosyjskim sposobem "na misia".

Problemem było picie i jedzenie. Co zrobić, żeby to nie pozamarzało? Batony poupychałem do kieszeni, trochę do plecaka. Picie to inna historia, nie może zamarznąć. Kasia przygotowała mi specjalną koszulkę "bukłakową". Tzn. do starej koszulki rowerowej przyszyła mi kieszeń na bukłak a ja założyłem to pod polar i pod wiatrówkę, sprawdziło się idealnie. Do tego litr napoju energetyzującego (wydaje mi się że zamarza później niż izotoniczny) do plecaka (ale blisko pleców) i półlitrowy termos. Ponieważ jechałem z Piotrem a jemu bidon w tylnej kieszonce zamarzł do pierwszego PK, więc musiało starczyć na dwóch (prawie starczyło). Najpierw wypiliśmy napój z plecaka (ostatnie łyki były już z lodem), potem izotonik, potem opróżniliśmy termos a przy ostatnim PK pojadłem jeszcze dwie garście śniegu, żeby zgasić pustynię jaka pojawiła mi się w ustach.

Początkowo myślałem czy nie jechać z Damianem ale Był tak zdeterminowany na zdobycie pierwszego miejsca a ja czułem się nie w formie i wyglądało na to, że będzie musiał na mnie czekać.

przejechanych 165km
temperatura około -10°/-15°C
12 punktów kontrolnych (na 16)
czas całkowity 14h 54min
czas jazdy 10h 10min
no kapitalna impreza!
Zapomniałem wcześniej dodać, zająłem trzecie miejsce

A oto mapa (klikalna) i ślad
Kategoria Zawody i rajdy


Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
01:00 h 18.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Mroźna wycieczka do pracy

Piątek, 18 grudnia 2009 · dodano: 18.12.2009 | Komentarze 4

No nie da się ukryć, że zimno :) Nocna masakra będzie jak ta lala :)

Kupiłem sobie dziś kominiarkę i cieplejsze rękawiczki.
Tak to jest jak się głupka do aparatu dopuści :D Prawie Gotów do Startu


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

praca

Poniedziałek, 14 grudnia 2009 · dodano: 14.12.2009 | Komentarze 2

A po pracy do sklepu rowerowego po okulary... takie same jak te zgubione na harpaganie (hlip hlip ;(), tylko oprawki białe bo nie było już innych.


Dane wyjazdu:
96.00 km 7.00 km teren
04:15 h 22.59 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do Bogusławic po GPSa

Niedziela, 13 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 1

Do Bogusławic się wybrałem po GPS bo jakimś dziwnym trafem się tam zaplątał :) Zimno jakoś, zwłaszcza czuć jak pod wiatr się jedzie. Chyba się przyzwyczaiłem to temperatur powyżej 0°C a tu proszę, -4°C. Dobrze, że się wybrałem na tą wycieczkę, trochę oswoiłem się z temperaturą przed Nocną Masakrą. A forma tragiczna.... ;(. Tak to jest jak się nie jeździ :(


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

do pracy

Czwartek, 10 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 0

I jeszcze do sklepu


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
01:00 h 19.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

do pracy

Środa, 9 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 0

nuda


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:00 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

do pracy

Wtorek, 8 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 0

i do sklepu


Dane wyjazdu:
160.00 km 2.00 km teren
07:00 h 22.86 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

do blizniaków

Piątek, 4 grudnia 2009 · dodano: 13.12.2009 | Komentarze 1

Najpierw do pracy potem do Warszaway