Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
175.00 km 110.00 km teren
10:47 h 16.23 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nocna Masakra 2009

Niedziela, 20 grudnia 2009 · dodano: 20.12.2009 | Komentarze 31

Pobudka w sobotę nastąpiła grubo przed świtem, w końcu zaraz po 6:00 mam pociąg do Dobiegniewa a trzeba jeszcze podskoczyć do całodobowego Tesco po mały termos i zapas baterii. Pomaga mi Kasia (dzięki :*), jedzie ze mną na zakupy i odwozi mnie na dworzec. Tu czeka na mnie już Piotrek i zauważa, że nie mam mapnika co oznajmia mi spokojnym tonem.
O k....! Jak mogłem zapomnieć!?!?!? Leży przecież przy kanapie naszykowany do wzięcia!!!! Jest już za późno na rajd po mapnik, jestem zły. Jednak złość szybko mija jak Kasia przynosi mi kupione w dworcowym kiosku czasopismo... i to jakie! "Samoloty Świata"! A co z tego? Ano to, że do tego czasopisma był dołączony segregator, z którego, jak twierdziła, zrobię sobie mapnik. W pociągu mi się nie chciało, rozłożyłem śpiwór i karimatę przy rowerach i próbowałem spać. Próbowałem bo ciągle łazili ludzie a temperatura przy podłodze wagonu rowerowego też nie sprzyjała - woda z topniejącego śniegu kapiąca z zawieszonych rowerów kapała na podłogę obok mojej karimaty i... zamarzała, dodatkowo na twarz prószył mi śnieżek wpadający przez "superszczelne" kolejowe okno.
W Dobiegniewie okazuje się, że Piotrek jest jeszcze lepszy jeśli chodzi o zakupy, robi je w Dobiegniewie. Jak docieramy do bazy w miejscowości Długie to od razu zaczynamy przygotowania, do startu jeszcze około 3h.
Najpierw mapnik... i od razu odkrywam, że zapomniałem jeszcze zestawu kluczy. Ehhh...
Żeby założyć mapnik muszę przemontować oświetlenie. Jest trochę kombinowania ale się udaje, taśma klejąca czyni cuda. Teraz czas się ubrać, jak się okazało czas najwyższy, przygotowanie odzieży niektórym zajęło ponad 3h. Oj, co tu się nie działo! W ruch poszła poranna prasa, kilometry różnych rodzajów taśmy klejącej, ochraniacze, ocieplacze, rozgrzewacze, folia NRC, flanelowe koszule.... Ile ludzi tyle patentów na walkę z kilkunastostopniowym mrozem.
Ja założyłem:
- normalne buty SPD Shimano, wszystkie dziury zaklejone taśmą + ochraniacze z neoprenu z przodu oklejone taśmą
- spodenki kolarskie z szelkami krótkie, getry długie z ociepleniem (powiedzmy takie jesienne), nogawki kolarskie (raczej cienkawe) i jeszcze jedne krótkie spodenki bez szelek i na to normalne spodnie bojówki moro (z Zakładu Obsługi Leśnictwa)
- kilka warstw bielizny i cienkich bluzeczek termoaktywnych (mniej lub bardziej) z długimi i krótkimi rękawkami, bluza średnia, polar gruby i cieniuteńka wiatrówka
- kominiarka, kask i okulary
- rękawiczki berghaus

W nogi było mi optymalnie, w korpus było mi za ciepło (znaczy dość komfortowo, ale na mecie odkryłem, że wszystko było totalnie przepocone), w głowę było mi optymalnie, jedynie na szybszych zjazdach trochę czułem chłodek pod kaskiem, na kominiarce i wokół głowy utworzyła mi się śnieżno lodowa skorupa ale nie przeszkadzało to specjalnie, okulary zdjąłem na pierwszym PK ze względu na ich zaparowywanie i zamarzanie. Ręce czasem marzły jak się zdejmowało rękawiczki i potem je zakładało (przepocone, z zamarzniętym lodem) ale dość szybko się dało je rozgrzać rosyjskim sposobem "na misia".

Problemem było picie i jedzenie. Co zrobić, żeby to nie pozamarzało? Batony poupychałem do kieszeni, trochę do plecaka. Picie to inna historia, nie może zamarznąć. Kasia przygotowała mi specjalną koszulkę "bukłakową". Tzn. do starej koszulki rowerowej przyszyła mi kieszeń na bukłak a ja założyłem to pod polar i pod wiatrówkę, sprawdziło się idealnie. Do tego litr napoju energetyzującego (wydaje mi się że zamarza później niż izotoniczny) do plecaka (ale blisko pleców) i półlitrowy termos. Ponieważ jechałem z Piotrem a jemu bidon w tylnej kieszonce zamarzł do pierwszego PK, więc musiało starczyć na dwóch (prawie starczyło). Najpierw wypiliśmy napój z plecaka (ostatnie łyki były już z lodem), potem izotonik, potem opróżniliśmy termos a przy ostatnim PK pojadłem jeszcze dwie garście śniegu, żeby zgasić pustynię jaka pojawiła mi się w ustach.

Początkowo myślałem czy nie jechać z Damianem ale Był tak zdeterminowany na zdobycie pierwszego miejsca a ja czułem się nie w formie i wyglądało na to, że będzie musiał na mnie czekać.

przejechanych 165km
temperatura około -10°/-15°C
12 punktów kontrolnych (na 16)
czas całkowity 14h 54min
czas jazdy 10h 10min
no kapitalna impreza!
Zapomniałem wcześniej dodać, zająłem trzecie miejsce

A oto mapa (klikalna) i ślad
Kategoria Zawody i rajdy



Komentarze
Jankes | 10:30 sobota, 2 stycznia 2010 | linkuj znalezione na rwm.org.pl -> rwm.org.pl

Z górki z lewej strony zbiega dwóch kolesi w strojach rowerowych. Są nieźle nakręceni.

- Nie widzieliście dwóch rowerów? – krzyczą z góry.
- Widziałem z dwadzieścia rowerów – odpowiadam.
- Nie jadących, leżących przy drodze – wyjaśniają.
Patrzę na Kamilę i nie możemy się powstrzymać, parskamy śmiechem :D
- Masz mapę – pyta jeden z nich i niemalże wyrywa mi ją z ręki. Podnosi ją wysoko do góry, żeby oświetlić ją czołówką.
- Wiesz, na której drodze jesteście? – pyta.
Jasne, że wiem. Pokazuję mu tą drogę na mapie.
- K… jesteśmy nie na tej drodze – krzyczy.
- K…, żeby zgubić rowery już na pierwszym punkcie – przeklina.
Oddaje mi mapę i ruszają biegiem przed siebie. Z Kamilą mamy ubaw przez najbliższe 2 km :D
Szymon | 15:10 poniedziałek, 28 grudnia 2009 | linkuj Witaj.Gratulacje .Ja niestety 2 godz.przed końcem imprezy zaliczyłem kontuzje i z 7 zaliczonymi wylądowałem na dworcu pkp w Krzyżu.Patent na ciepłe stopy to wkładka chemiczna Toe Warmer kosztuje grosze a naprawdę dał rady do końca miłe ciepełko.Jeszcze mała reklama miejsca Drawienskego Parku- wspaniała baza na kajak ,rzeka Drawa prawdziwa bajka ,przy małej ilości publiki .Polecam.Pozdrawiam Szymon
żelek | 12:54 piątek, 25 grudnia 2009 | linkuj djk71 - dobrze prawisz ;P;P gdyby nie ja...

..to Tomek może by i większe sukcesy odnosił, a tak jezdzi ze mną żółwim tempem i na już coraz krótsze niestety wycieczki, wysłuchując moich jęków i narzekań, że bark boli :(( obym jak najszybciej wyznaczyli termin operacji, oby jak najsprawniej przeszła rehabilitacja i żebym wreszcie mogła popedałować jak za starych dobrych czasow...

a póki co - gratuluję Ci serdecznie mój Połówku :*
Aga | 21:49 czwartek, 24 grudnia 2009 | linkuj Zdrowych radosnych, rodzinnych Świąt :)
djk71
| 13:23 środa, 23 grudnia 2009 | linkuj Brawo. Oczywiście tak dobrze Ci poszło tylko dlatego, że Kasia pomagała Ci w przygotowaniach ;-)
Teraz już wiem co znaczy ubierać się na cebulkę, czy też w tym przypadku raczej na wielką cebulę :-)
JPbike
| 21:10 wtorek, 22 grudnia 2009 | linkuj GRATULACJE Tomku ! - relacja robi ogromne wrażenie :)
Pozdrawiam :)
kundello21
| 09:52 wtorek, 22 grudnia 2009 | linkuj Gratulacje! :) super jazda i najlepsze 3 miejsce:)
Ślad na mapie nieźle pokręcony...
Kajman
| 08:52 wtorek, 22 grudnia 2009 | linkuj Coś nieprawdopodobnego:) Gratulacje
kosma100
| 05:40 wtorek, 22 grudnia 2009 | linkuj Tomek Gratuluję Twardzielu!
Nie ma to jak nie czując się w formie stanąć na pudle :-)
Pozdrawiam serdecznie
tomalos
| 03:26 wtorek, 22 grudnia 2009 | linkuj Robert > jest już opis ubioru :)
vanhelsing > prawda, że jest w tym coś z szaleństwa, a może i głupoty? :)]
siwiutki > przejrzałem zdjęcia, rzeczywiście pięknie, wielu by chciało tam zamieszkać, ale co wtedy by zostało z tego uroku? Właśnie po to (między innymi) jest tam park narodowy, żebyś tam nie zamieszkał ani ty ani ja :P
ramzes, sq3mka > dzięki
mplonski > 165 na maratonie, 10 na PKP do Dobiegniewa
DMK > na maila mi chociaż prześlij :)
mavic > wiem, wiem, dla ciebie to chleb powszedni (prawie dosłownie) :) i jak zobaczyłem na listopadowej masie jak jedziesz bez rękawiczek kiedy mi marzły ręce w rękawiczkach to mnie ciary przeszły po plecach.

mavic
| 02:43 wtorek, 22 grudnia 2009 | linkuj Gratuluję świetnego miejsca. Widzę, że nie było dużych błędów nawigacyjnych.
Po co aż tak się przygotowywać z ubraniami na zimno. Bez przesady nie było -40 ale i tak podziwiam choć raczej nie żałuję. Nie czuję tej imprezy po prostu.
Darecki
| 21:59 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj SZACUN WIELKI :-)
sq3mka
| 18:57 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj Napiszę tylko tyle...jesteś po prostu hardkorem ;)

P.S Gratuluje miejsca na podium.
rammzes
| 14:50 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj Wydaje się niesamowite! Po godzinie dwóch bym padł a Ty sobie 14h spędzasz na dworze... Gratulacje!
siwiutki
| 14:34 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj Ojaaaaapier...!!!!!!!!
Ogromnie zazdroszczę i podziwiam. Impreza wyłącznie dla NADLUDZI!!! Co jak co, ale jesteś tego najlepszym przykładem. Gratulacje!

Swoją drogą, masakra odbywała się w moich przeukochanych okolicach. Pewnie za wiele nie widzieliście, ale polecam wpaść tam za dnia

klik 1, klik 2,
klik 3... Jak dla mnie miejsca kultowe i magiczne. Chciałbym tam kiedyś zamieszkać.
vanhelsing
| 10:52 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj W głowie się to nie mieści !Przy takiej temperaturze, tyle spędzić na mrozie ! Gratuluję odwagi i szaleństwa :D
Robert
| 08:39 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj Również przyłączam się do gratulacji, no i miejsca. Mnie to interesuje ubiór, a w szczególności stopy. Mnie to zawsze to najbardziej stwarza problemy.
tomalos
| 07:33 poniedziałek, 21 grudnia 2009 | linkuj Marecki, Azbest, Mnowaczy, Tatanka, Serwecz > Dzięki
Waxmund, Klosiu > ciepło :) Napiszę dziś relację, w której o ubraniu też będzie.
Aga > Dzięki, pozdrawiam z ciepłej Łodzi :)
Sq3mko > dzięki, relacja będzie dzisiaj

A zapomniałem dodać
Zająłem trzecie miejsce :)
serwecz
| 22:46 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Gratuluję! Tyle przejechać w terenie tp naprawdę wyczyn. Że się nie zakopałeś :)
klosiu
| 22:46 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Nie wierze ze tyle da sie przejechac zima ;). Gratulacje! Jak byles ubrany, ze nie padles na trasie? :)
sq3mko
| 22:40 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Oczywiście moja Gratulacje :) i czekam na jakąś mała relacje :)
tatanka | 22:28 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj również dołączam się do gratulacji. Zima, noc, teren no i taki kilometraż. Duże brawa!
wilk
| 22:03 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj I to ile w terenie i jeszcze nocą! Wielkie gratulacje!
mnowaczy
| 22:01 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Gratulacje!
Aga | 21:59 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj mnie się tylko jedno zdanie nasuwa ale nie będę pisać bo kurturarnym trza byc ;)
hmm... no dobra, tylko początek ;D
orzesz ..... .. ........ ;-)
gratulacje wytrwałości!! ja bym tego dla samej siebie czegoś takiego nie zrobiła :( dlatego wielki wielki szacun Tomku!!!!!!!!!!! :)
Pozdrowienia z arktyki czy tam bydgoszczy podobno heh ;)
waxmund
| 21:51 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj no to to jest naprawde masakra :D 160km w takim mrozie..... jak byles ubrany ?
azbest87
| 21:45 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Masakra.. ja po takim czasie na mrozie to mógłbym robić już za jakiś lodowy pomnik..;)
Gratulacje!
Pozdro!
MARECKY
| 21:27 niedziela, 20 grudnia 2009 | linkuj Gratulacje!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa hwala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]