Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W intymności

Dystans całkowity:14349.03 km (w terenie 4701.04 km; 32.76%)
Czas w ruchu:638:40
Średnia prędkość:22.47 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Maks. tętno maksymalne:186 (97 %)
Maks. tętno średnie:151 (76 %)
Suma kalorii:5347 kcal
Liczba aktywności:286
Średnio na aktywność:50.17 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
111.66 km 40.00 km teren
04:49 h 23.18 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wybrałem się dziś do Gołuchowa.

Niedziela, 15 kwietnia 2007 · dodano: 15.04.2007 | Komentarze 13

Wybrałem się dziś do Gołuchowa. Powód? Dawno, oj dawno tam nie byłem. Niestety pomimo, że była niedziela czas miałem ograniczony, w domu miałem się zameldować o 16:00. Zebrałem się też późnawo (około 9:20) ze względu na to, że ranki są zimne a potem robi się cieplutko i nie chciałem mieć potem całego plecaka załadowanego ciuchami. Pojechałem przez Koźminek, zb. Murowaniec...



Po drodze (prawie) miałem Russów, więc szkoda by było nie odwiedzić malowniczego parku z dworkiem...



...w którym Maria Dąbrowska spędziła dzieciństwo (w Nocach i Dniach ta miejscowość została opisana jako Serbinów). Wstęp do dworku-muzeum kosztuje 2zł - ulgowy i 4zł - normalny. Powiedziałem pani kustosz, że jestem jeszcze studentem ale nie sądziłem, że na rower przyda mi się legitymacja i zgodziła się sprzedać mi bilet ulgowy. Pani jednak nie umiała za bardzo obsługiwać nowej kasy fiskalnej i wydrukowała bilet za 4zł... trudno, czas naglił więc zapłaciłem 4zł. Opłata za fotografowanie to 5zł i nie skusiłem się na ten przywilej, jednak zrobiłem ukradkiem kilka fotek :)



Dalsza trasa przebiegała przez dolinę Prosny, na zdjęciu widoczny stromy skłon terasy nadzalewowej (chyba niższej).


Stamtąd do Gołuchowa już blisko.
Kamyczek.


Nad zbiornikiem Gołuchowskim.


No i pałac, park-arboretum i żubry.








W parku masy ludzkie bardzo utrudniały jazdę rowerem. Jak zbierałem się do powrotu to uświadomiłem sobie, że przecież nie przestawiłem jeszcze w liczniku zegarka na czas letni i wyszło na to, że jestem godzinę w plecy! Deptałem więc co sił, żeby nadrobić, ale szło fatalnie bo zerwał się dość silny wiatr ze wschodu... czyli z kierunku, w który się udawałem. Spóźniłem się 20min, więc nie było tak źle, ale czuję to w nogach.

Dane wyjazdu:
25.53 km 23.00 km teren
01:16 h 20.16 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dziś też czasu nie było

Wtorek, 10 kwietnia 2007 · dodano: 10.04.2007 | Komentarze 2

Dziś też czasu nie było dużo i też las, ale na wschód czyli krąkowski, pośmigałem też trochę po okolicach Wójcinka, Modły i Wilkszyc (przez "sz", chociaż na tablicy przy drodze jest przez "rz":)).




A tu ujawnia się przewaga górnego prowadzenia linek nad dolnym.


Dane wyjazdu:
5.00 km 0.00 km teren
00:15 h 20.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wszedłem do garażu rower odwiedzić

Środa, 4 kwietnia 2007 · dodano: 04.04.2007 | Komentarze 9

Wszedłem do garażu rower odwiedzić przed planowaną przejażdżką i.... zastałem kichę w tylnym kole :/ Nie chciało mi się już nic grzebać, więc przejechałem się tylko trochę na rowerze brata. Bez licznika, dane bardzo szacunkowe.

Kwiatki na otarcie łez dla Kosmy :) Bułgaria, 2005, rosły sobie na najwyższym szczycie tego kraju :)


Dane wyjazdu:
29.60 km 16.00 km teren
01:24 h 21.14 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Miała być dłuższa wycieczka

Wtorek, 3 kwietnia 2007 · dodano: 03.04.2007 | Komentarze 8

Miała być dłuższa wycieczka ale dodatkowa praca mi wyskoczyła (telefon jak już się wpinałem w espedy wnerwił mnie niesłychanie). Pokręciłem się tylko po lesie sokołowskim i okolicach. Wiało!




Dane wyjazdu:
203.30 km 56.00 km teren
08:58 h 22.67 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

dom - blaszki - brzeziny

Niedziela, 1 kwietnia 2007 · dodano: 01.04.2007 | Komentarze 15

dom - blaszki - brzeziny - ostrzeszów - kobyla gora (szczyt), kobyka g. (wieś), antonin - ostrów wlkp. - kalisz - szłe - kalisz (znowu) - kożminek - dom

Nie daje opisu na razie bo o 6:00 musze jutro wstać a mam jeszcze to i owo do zrobienia



No dobra, tu maly komentarz, w Polsce są dwie miejscowości noszące dumnie brzmiącą nazwę CHLEWO, w jednej mieszkam a drugą dziś odwiedziłem.
















Dane wyjazdu:
51.90 km 35.00 km teren
02:20 h 22.24 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dawno już nie byłem na

Sobota, 31 marca 2007 · dodano: 31.03.2007 | Komentarze 8

Dawno już nie byłem na porannej wycieczce, zrobiłem sobie więc takową dziś. Szybkie śniadanko, kawka i na rower... ale zaraz... brrrr... jak zimno! Po przejechaniu kilkuset metrów wróciłem się po dodatkowy polarek :) Temperatura minimalnie powyżej 0*C, na trawniku szron. Najbardziej jednak zmarzły mi dłonie bo nie mogłem znaleźć rękawiczek i w końcu pojechałem bez, przez pierwsze kilometry jechałem z rękoma w kieszeniach, co nie sprzyjało średniej. Pojechałem do rezerwatu na Jeziorsku, ale nietypową drogą bo przez Chwalęcice, Wójcinek, Wilkrzyce, Krąków. Z rezerwatu udałem się w lasy rossoszyckie. Teren był stosunkowo trudny bo dużo piachu, sporo też po mokrych, częściowo zalanych łąkach.

brrrrr..... :)


"Glutex" w Ziemięcinie


Dwór w Krąkowie


Przyjaciel rower :)



Staram się pokazywać na zdjęciach to co ładne, ale muszę nieco zobiektywizować to co Wam pokazuję, nie wszystko jest ładne niestety. To miejsce jest oddalone od najbliższej wioski o około 5km, gdzieś w środku lasu. Niestety jeszcze nie udało mi się spotkać lasu bez śmieci, nawet na totalnych odludziach, głupota ludzka nie zna granic :(


A to niezbyt imponujące błotko okazało się być bagienkiem, w którym zanurzyłem się po piasty i omal nie zostałem tam na dłużej lądując na boczek. Po prostu nie spodziewałem się takich trudności i wpakowałem się tam na twardym przełożeniu, ale jakoś się mi udało wygrzebać bez gleby (choć i tak się cały utytłałem)


Dane wyjazdu:
22.80 km 13.00 km teren
01:01 h 22.43 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z czasem ostatnio kiepsko

Czwartek, 29 marca 2007 · dodano: 29.03.2007 | Komentarze 4

Z czasem ostatnio kiepsko u mnie i nie zanosi się na poprawę tego stanu rzeczy. Dziś też skromne kilometry wykręcone już po zachodzie słońca ale nieco wcześniej niż wczoraj, tak że dało się jeszcze fotki robić. Niestety zabrałem aparat użytkowany ostatnio przez wszystkich tylko nie przeze mnie no i w terenie po jego włączeniu zobaczyłem tylko napis "Wymień baterie" a potem już nic nie zobaczyłem. Niestety nie miałem zapasowych bo stwierdziłem, że na taką krótką wycieczkę nie będę nic brał. No ale tak dawno nie wstawiałem fotek z wycieczki, więc pomyślałem chwilę, wyjąłem akumulatory z aparatu, ugrzałem je trochę pod pachą, włożyłem, w aparacie wyłączyłem wyświetlacz i nie znając nawet ustawień zrobiłem te oto zdjęcia.





Marne bo marne, ale są, na dzisiaj muszą Wam wystarczyć :)

Dane wyjazdu:
15.70 km 9.00 km teren
00:41 h 22.98 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ehhh... dziś tylko małe kilometry.

Środa, 28 marca 2007 · dodano: 28.03.2007 | Komentarze 12

Ehhh... dziś tylko małe kilometry. Najpierw praca, potem nadrabianie zaległości domowych z wczoraj, potem mama mnie wkręciła w szorowanie grobowców, więc na rower wyszedłem jak było już ciemno. Aparat już mam ale dziś nie brałem bo i po co. Fajna ta wiosna ale przez te wiosenne porządki nie ma kiedy na rower iść.

dom - las dąbrowa - Gać Kaliska - dom

Kolejna fotka z archiwum.


Dane wyjazdu:
49.80 km 32.00 km teren
02:03 h 24.29 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sporo do zrobienia dziś miałem,

Wtorek, 27 marca 2007 · dodano: 27.03.2007 | Komentarze 10

Sporo do zrobienia dziś miałem, więc wyjechałem dopiero o 17:30 i myślałem, że tylko jakaś malutka wycieczka będzie ale fajnie się jechało i postanowiłem, że przejadę trochę więcej. Jak słonko zaszło to jednak zrobiło mi się chłodno. Obrałem kierunek na wschód, czyli najpierw pod wiatr a potem powrót z wiatrem. Przez las krąkowski, Cielce, Wartę do rezerwatu na zb. Jeziorsko. Potem przez las w kierunku na Rossoszycę. Powrót do Włynia lasem a potem już do domu najkrótszą trasą.

Nie zabrałem picia ani środków płatniczych a pragnienie szybko dało o sobie znać. W Glinnie wjechałem w inną ścieżkę niż planowałem i przypadkowo trafiłem na cmentarz... a na cmentarzu piękny niebieski hydrant... długo się nie zastanawiałem i się do niego przyssałem, mam nadzieję, że ta woda była z wodociągów a nie z jakiegoś cmentarnego ujęcia :)

Koło Włynia omal nie miałem zderzenia z ziębą (taki ptaszek), przeleciał mi dosłownie kilka centymetrów przed twarzą, na tyle blisko, że wyraźnie czułem podmuch powietrza.

I dziś nie udało mi się zabrać aparatu, więc kolejna fotka z archiwum, tym razem ze spływu kajakowego. Dla wiadomości Dolnoślązaków - spływ rzeką Oławą a zdjęcie zrobione w mieście Oława (nad rzeką przy jakimś parku).


Dane wyjazdu:
53.10 km 17.00 km teren
02:07 h 25.09 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Mało czasu było więc stosunkowo

Poniedziałek, 26 marca 2007 · dodano: 26.03.2007 | Komentarze 10

Mało czasu było więc stosunkowo mało terenu.

Dom - Sulmów - Sokołów - las - Lipicze - las - Tokary - Głuchów - Marianów - Kaszew - Goszczanów - dom.

Jakieś 15km przed domem postanowiłem przycisnąć, żeby średnia dobiła do 24km/h. Na 3km przed domem okazało się, że jest jeszcze szansa na średnią 25km/h, wykrzesałem jeszcze trochę mocy i przejechałem ten kawałek ze wskazaniem licznika 36-37km/h. Przed domem zdychałem przez kilka minut ale się udało :). Dość silny wiatr.

Znowu makro fotka z archiwum, ale jutro jak się uda na rower wyjść to już chyba z aparatem.