Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2007

Dystans całkowity:741.80 km (w terenie 310.00 km; 41.79%)
Czas w ruchu:38:27
Średnia prędkość:19.29 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:39.04 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.30 km 12.00 km teren
01:02 h 15.77 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do lasu pod Oszczeklinem.

Sobota, 10 lutego 2007 · dodano: 10.02.2007 | Komentarze 6

Do lasu pod Oszczeklinem.

Było kilka stopni poniżej zera. Po polnej drodze jakiś czas przede mną jechał pojazd bliżej mi nie znany i pokruszył lód na kałużach. Ja nie przywiązałem do tego większej wagi chlapiąc co nieco od czasu do czasu. Ale co to? Czemu ta linka mi tu tak zwisa a przerzutka nie reaguje? Okazało się, że zachlapałem linki i pancerze i teraz to zamarzło. W jednej chwili z 27 biegów zrobił mi się jeden. Z przodu miałem łańcuch na blacie (44 zęby) a z tyłu chyba na szóstej zębatce (16 zębów). Po przejechaniu w taki sposób około 3 km w terenie jęzor miałem w okolicach pasa i sapałem jak lokomotywa. Stwierdziłem, że dalej się tak nie da i trzeba coś z tym zrobić. Z przednią przerzutką poszło łatwo, kilka szarpnięć linką i już. Tylna wyglądała gorzej, cały pancerz przy przerzutce jak i sama przerzutka wyglądały jak po spotkaniu z Królową Śniegu... po prostu sopel. Walczyłem z tym kilkanaście minut ale się udało. Kałuże od tej chwili omijałem szerokimi łukami :). Lodem pokryły się też obręcze ale nie utrudniało to zbytnio jazdy, wydawały jedynie straszny warkot przy zaciśnięciu hamulców i powodowały że klamki śmiesznie podskakiwały pod palcami dopasowując się do aktualnej grubości lodu na obręczy. Po powrocie do domu odkryłem jeszcze jeden sopel... na mojej bródce. Cała zamarzła od wilgoci z wydychanego powietrza :)

Dziś bez fotek, jutro, o ile się wybiorę na rower, też będzie bez fotek.

Dane wyjazdu:
27.20 km 14.00 km teren
01:44 h 15.69 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Rano do Goszczanowa do Urzędu

Piątek, 9 lutego 2007 · dodano: 09.02.2007 | Komentarze 7

Rano do Goszczanowa do Urzędu Gminy, droga mokra to i prędkość żółwia żeby mnie nie wyrzucili z instytucji ociekającego błotem :)

Pod wieczór w te same rejony co wczoraj, najpierw łąki potem las. Zahaczyłem też o Krąków. Tutaj znowu słaba prędkość, tym razem ze względu na trudny teren. Słońce wyszło dzisiaj u mnie zza chmur dosłownie na 4 minuty... miałem farta...





A to wspomniany trudny teren


Dane wyjazdu:
20.30 km 12.00 km teren
01:00 h 20.30 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Las Krąkowski

Krótka

Czwartek, 8 lutego 2007 · dodano: 08.02.2007 | Komentarze 11

Las Krąkowski

Krótka wycieczka po śniegowy fun :). Najpierw na łąki pod lasem...


Potem na żwirownię...


Z górki...


...i pod górkę...


Potem po leśnych ścieżkach, pod dom, do Rzężaw i do domu.

Dane wyjazdu:
76.00 km 14.00 km teren
03:39 h 20.82 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sztuciec

Wtorek, 6 lutego 2007 · dodano: 06.02.2007 | Komentarze 5

Sztuciec

Postanowiłem zainwestować w amortyzator. Udałem się do Sieradza (trasa standardowa przez las i Wartę, i nabyłem to co chciałem w cenie lepszej niż oczekiwałem ale cóż... było już późnawo. Widelcowi trzeba było zrobić serwis a w rowerze zamontować nowe stery i mostek. Trwało to wszystko nieco i do domu wróciłem około 3:30 :)

I w tym miejscu chcę złożyć Tomaszowi WIELKIE DZIĘKI, to jego zasługa, że amorek jest na swoim miejscu i że działa jak powinien. Bez niego w życiu bym sobie z tym widelcem nie poradził a zajęło nam to przecież masę czasu. Dzięki bardzo Tomasz (a te stery to coś czuję, że nadają się tylko do... /pipipipi/, nic im się nie poprawiło). Dziękuję też Agacie za to, że jakoś zniosła to, że Tomek dzisiaj wybrał randkę z widelcem :)



Powrót tą samą trasą. Jechało się super, ruchliwa zwykle droga była pusta :)

Dane wyjazdu:
37.10 km 22.00 km teren
01:53 h 19.70 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Odkryte wczoraj nowe tereny

Poniedziałek, 5 lutego 2007 · dodano: 05.02.2007 | Komentarze 10

Odkryte wczoraj nowe tereny wymagały dokładniejszej penetracji, więc udałem się tam i dzisiaj. Postanowiłem zajechać na torfowiska od wschodu, pojechałem się więc przez Karolinę i Lipicze Olędry. Dużo w tamtych rejonach jest opuszczonych gospodarstw i zapomnianych miejsc - dokumentacja poniżej.



Potem dojechałem do głównej drogi i odwiedziłem dworek w Żdżarach



Z Żdżar udałem się na torfowiska



Wczoraj widzieliśmy tam dużo sarenek i dzisiaj też kilka było. Wczoraj widzieliśmy też dwa żurawie, dzisiaj co prawda ich nie widziałem ale słyszałem jednego osobnika i to bardzo blisko mnie. Poza tym widziałem inne ptactwo, między innymi błotniaka stawowego. Dziś nie chciało mi się brać plecaka i lornetki, ale następnym razem jak tam pojadę to chyba wezmę plecak i lornetkę i lustrzankę z długim obiektywem i kanapki i spędzę tam kilka godzin :)

Powrót przez Lipicze Wieś, Sokołów i Sulmów. Na całej wycieczce dość uciążliwy był wiatr.

Dane wyjazdu:
34.00 km 22.00 km teren
02:04 h 16.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Spokojna wycieczka z bratem.

Niedziela, 4 lutego 2007 · dodano: 04.02.2007 | Komentarze 5

Spokojna wycieczka z bratem. Najpierw do lasu wroniawskiego, potem Kaszew, polami lasami i łąkami do Lipicza, tam trochę po lesie. Potem na torfowiska (odkrycie wycieczki) i przez Sokołów do domu. Trochę przeszkadzała mżawka, ale wycieczka po stosunkowo malowniczych terenech (jak na moje okolice). Było bardzo przyjmnie.

Dane wyjazdu:
65.60 km 42.00 km teren
03:36 h 18.22 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dzisiejsza wycieczka częściowo

Sobota, 3 lutego 2007 · dodano: 03.02.2007 | Komentarze 7

Dzisiejsza wycieczka częściowo wspólnie z sieradzakami :) Umówiliśmy się na moście na rzece Warcie... nie gdzie indziej jak w mieście Warcie. Do miejsca spotkania jechało mi się super z wiatrem w plecy... Sieradzakom jechało się "mniej super" więc wykorzystałem wolną chwilę na zrobienie kilku fotek Warty i jej rozlewisk.


Po czym wyjechałem im na przeciw do Włynia. Posililiśmy się tam nieco i ustaliliśmy ogólny (bardzo) plan dalszego działania. Po dojechaniu do "autostrady" odbiliśmy na N w las i śródleśne łąki.


Natrafiliśmy tam jednak na liczne przeszkody wodne...


...przez które wylądowaliśmy w niezłych malinach.


Musieliśmy zarzucić również jazdę po drodze, która standardowo... cichaczem i podstępnie rozpłynęła się nie wiadomo gdzie nie wiadomo jak.



Sytuacja wymagała oględzin z wysokości...


...i wyszło na to, że musimy kawałek wrócić po własnych śladach.


Potem już szło gładko po ładnych szutrowo-piaskowych drogach. Rozstałem się z chłopakami w Miedźnie. W drodze powrotnej to ja miałem pod wiatr. Jak byłem w okolicach mostu przelatywało ogromne stado gęsi, miałem je nad głową przez dobrych parę minut.

Żeby nie było, że mnie tam nie było :)


Dane wyjazdu:
52.20 km 19.00 km teren
02:25 h 21.60 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Po wczorajszych błotnych

Piątek, 2 lutego 2007 · dodano: 02.02.2007 | Komentarze 6

Po wczorajszych błotnych przejściach postanowiłem, że dziś po powrocie rower ma być w takim stanie, żebym nie musiał go myć. Wybrałem trasę z większą ilością asfaltu i lżejszym terenem...



Jak pojawiało się błoto to grzecznie zwalniałem a nawet kilka razy przenosiłem rower. Ucierpiał na tym nieco lewy but...


Ale poświęcił się w słusznej sprawie, więc chyba się nie gniewa :)

Zamysł prawie się udało zrealizować, to znaczy mycie rowerkowi by na pewno nie zaszkodziło, ale jak postanowiłem tak zrobiłem i nic mu się nie stanie chyba.

Trasa: dom - Błaszki - Wojków - las - las - Niedoń - Błaszki - dom

Vmax=39.3

Dane wyjazdu:
36.40 km 28.00 km teren
02:03 h 17.76 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Generalnie błoto, woda, błoto, buro,

Czwartek, 1 lutego 2007 · dodano: 01.02.2007 | Komentarze 15

Generalnie błoto, woda, błoto, buro, przelotny deszcz, błoto i jeszcze jedno błoto... udana wycieczka :)




takiej rzeki na drodze się nie spodziewałem


tutaj rów połączył się z drogą, próbowałem więc po łąkach...


...ale łatwo nie było...


typowe dzisiejsze drogi
1. łąkawa/polna

2. leśna


Wszędzie mięciutkie rozmoczone podłoże w które zapadały się koła, więc średnia nie imponuje.

Aha, zapomniałem napisać gdzie byłem: Do Lipicza i tamtejszych lasów przez Sulmów - "bokami" odkrywałem nowe ścieżki na W od Goszczanowa, powrót już standardową trasą.