Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Midi 50-100km

Dystans całkowity:9755.49 km (w terenie 3087.50 km; 31.65%)
Czas w ruchu:428:09
Średnia prędkość:22.79 km/h
Maksymalna prędkość:62.81 km/h
Maks. tętno maksymalne:181 (91 %)
Maks. tętno średnie:149 (75 %)
Suma kalorii:8681 kcal
Liczba aktywności:153
Średnio na aktywność:63.76 km i 2h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
59.16 km 13.00 km teren
01:59 h 29.83 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Z wiaterkiem do pracy.

Czwartek, 26 czerwca 2008 · dodano: 26.06.2008 | Komentarze 0

Z wiaterkiem do pracy. Jechało się tak jakoś fajnie, że zupełnie znienacka wyszła mi średnia powyżej 30km/g :) Powrót niestety pod konkretny wiatr. Na szczęście przez jakiś10km udało się schować na jakimś żuczkiem - stąd ta średnia :)

Dane wyjazdu:
88.50 km 20.00 km teren
05:01 h 17.64 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Poranek po BO wśród BIKEstatsowiczy

Niedziela, 22 czerwca 2008 · dodano: 26.06.2008 | Komentarze 3

Poranek po BO wśród BIKEstatsowiczy przyszedł jakoś za wcześnie... :)


Pan Strup szykuje się już do domku


Najmłodsi jak zwykle mieli najwięcej energii, którą oczywiście trzeba było uzupełnić


Ja miałem jechać do domu ale skusiłem się jeszcze na wycieczkę poBikeOrientową w składzie BIKEstatsowo-PGRowo-Wolborskim... chyba jakoś tak :)

Najpierw do Smardzewic na tamę, potem do Inowłodza na Zamek i do kościoła Św. Idziego. Bardzo ładny romański kościół z możliwością wejścia na wierzę, z której roztacza się piękny widok (nie wziąłem aparatu :/).

Pojechaliśmy jeszcze do Spały a potem nową ścieżką pieszo-rowerową do Tomaszowa i na Niebieskie Źródła. Potem wróciliśmy już do Bogusławic.

Oczywiście zaistniały na wycieczce różne zdarzenia.

1. Przy hodowli żubrów zmiana dętki w towarzystwie małego żubra (przebrał się za kota).

2. Zjazdy przy tamie po schodach/trawie, Pixon coś tam jeszcze w krzaczkach robił :P

3. Zawstydzanie morotowerzystów

4. Mała kraksa, która skończyła się kilkoma siniakami i rozwaleniem tylnego koła. Za pomocą butów, asfaltu, i zmiany komponentów udało się w końcu rower uruchomić.

5. Rodeo na żubrze.

...i jeszcze parę innych.

Dane wyjazdu:
62.45 km 12.00 km teren
02:40 h 23.42 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dziś rekreacyjnie. Relaksik

Czwartek, 19 czerwca 2008 · dodano: 19.06.2008 | Komentarze 8

Dziś rekreacyjnie. Relaksik po ostatnich harcach (czuć w nogach, chyba sie nie zregeneruje do BO). Do pracy pod wiatr, z pracy z wiatrem.

Tak było rok temu, jak będzie tym razem? :):):)


Dane wyjazdu:
57.92 km 12.00 km teren
02:01 h 28.72 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Śmiganko do pracy, w drodze

Środa, 18 czerwca 2008 · dodano: 18.06.2008 | Komentarze 2

Śmiganko do pracy, w drodze powrotnej powalczyłem o średnią. W nogach czuć jeszcze wczorajsze zapiepszanie a dziś też się nie oszczędzałem... hmmm chyba nie wpłynie to pozytywnie na wynik na BO.

Kościół w Strońsku św. Urszuli i Jedenastu Tysięcy Dziewic



Późnoromański, jeden z pierwszych ceglanych w Polsce, z tympanonem przedstawiającym smoka (bazyliszka) zjadającego szarańczę. Więcej tu. Kościół jest świeżo po remoncie. Fotki wnętrza innym razem (obowiązuje zakaz fotografowania, więc warto poczekać)

Dane wyjazdu:
66.19 km 44.00 km teren
02:29 h 26.65 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Udało mi się wstać na tyle

Wtorek, 17 czerwca 2008 · dodano: 17.06.2008 | Komentarze 7

Udało mi się wstać na tyle wcześnie, żeby pojechać do pracy wertepem.

Tak zwany blady świt :) (jeszcze z okna)


Wybrałem wariant po wzgórkach... kemowych :) na zachód od Warty. Jechało się cudownie, zero wiatru, temperatura idealna, tylko mokry piach sypał w napęd. Pod firmą złapałem węża, więc pierwszą rzeczą jaką zrobiłem w pracy było klejenie dętki (później powietrze i tak zeszło, więc podjechałem po nową bo ta miała już sporo łatek).




Powrót taką samą trasą jak dojazd do pracy (no prawie). Tym razem przeszkadzał wiaterek, ale na szczęście słaby. Dzisiejsze pedałowanie to sporo ostrego siłowego łojenia bez litości na podjazdach... przydał by się masażyk kończyn dolnych :)

Serducho
HZ=6%
FZ=51%
PZ=43%
MAX=199bpm (oj dawno takiego nie miałem)
AVG=149bpm

Vmax=46,96km/h

W uszach:
Tam -> System of a Down - Steal This Album!
Powrót -> Chemical Brothers - Surrender

.

Dane wyjazdu:
54.89 km 42.00 km teren
02:14 h 24.58 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wbrew pozorom jeszcze

Niedziela, 15 czerwca 2008 · dodano: 15.06.2008 | Komentarze 6

Wbrew pozorom jeszcze żyję, a nawet na rowerze czasem ostatnio jeździłem. Sporo mnie nie było, a jak byłem to z czasem było krucho i nie miałem neta w domu. Nadrabiam zaległości i dodałem ostatnie wycieczki. Skończony jest też opis Jury 2008, doczekał się nawet kategorii w blogu :)

A na dziś plan był prosty. Wczoraj miałem jechać do Pułtuska na DYMNO ale nie wyszło, więc dziś postanowiłem, że zrobię sobie dymno sam :) Postanowiłem przejechać 100km w czasie jak najkrótszym, z jak największym udziałem terenu. Pomyślałem, że dobrze by było jak by się udało zmieścić w 4h 30min (razem z postojami). Jak widać nie wyszło, a to za sprawą deszczu, który to zaczynał to przestawał padać. Może i bym go olał ale nie wziąłem plecaka i nie miałem jak zabezpieczyć przed wodą aparatu, telefonu i mapy. W Błaszkach ulewa była już solidna i po jej przeczekaniu wróciłem do domu. Po drodze z Błaszek do domu i tak dopadł mnie jeszcze deszcz.







Dane wyjazdu:
58.08 km 12.00 km teren
02:08 h 27.22 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Na kurs przewodnicki
Vmax=67,37

Niedziela, 8 czerwca 2008 · dodano: 14.06.2008 | Komentarze 0

Na kurs przewodnicki
Vmax=67,37

Dane wyjazdu:
64.33 km 14.00 km teren
02:28 h 26.08 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Vmax=68,91

Piątek, 6 czerwca 2008 · dodano: 14.06.2008 | Komentarze 0

Vmax=68,91

Dane wyjazdu:
73.13 km 5.00 km teren
04:07 h 17.76 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Dzień szósty
Dzień siódmy

Zagłębiańsk

Poniedziałek, 26 maja 2008 · dodano: 27.05.2008 | Komentarze 6

Jura 2008

Dzień pierwszy
Dzień drugi
Dzień trzeci
Dzień czwarty
Dzień piąty

Dzień szósty
Dzień siódmy

Zagłębiańsko śląska wycieczka z Kosmaczem

Najpierw pojechaliśmy po bilecik :) Zaczęło się ciekawie bo po przejechaniu kilometra wjechałem w Kosmę, która zatrzymała się wcześniej niż mi się zdawało, że się zatrzyma no i wyglebałem się na asfalcik, nabijając kilka siniaków... Kosmie :)

Stoi tu sobie taki duży i nie ma jak przejechać

Pod Nadleśnictwem Katowice


Dziwne żyrafy mają w Chorzowie ;)


Po zrobieniu rundki po chorzowskim parku, zagryzieniu frytek rybką przyszedł czas na zaliczenie Dorotki ;) Przyjemnie się jeździło na Dorotce :D

Dzięki Kosmie zobaczyłem całkiem ładny Śląsk i Zagłębie, no i teraz już wiem, że granica między tymi państwami jest na Brynicy ;P

Dane wyjazdu:
99.52 km 7.00 km teren
04:02 h 24.67 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Jura 2008 - Dzień pierwszy

Środa, 21 maja 2008 · dodano: 26.05.2008 | Komentarze 7

Jura 2008 - Dzień pierwszy - Dzień drugi - Dzień trzeci - Dzień czwarty - Dzień piąty - Dzień szósty - Dzień siódmy

Chlewo - Sieradz - Praszka
No w końcu! Wreszcie udało mi się wyjechać na parę dni. Planowałem, że będę dużo śmigał po szosach, więc zmieniłem kapcie na wąskie i łyse (jak się później okazało, niezbyt szczęśliwie), spakowałem wszystko co potrzeba, skleciłem na szybko adapter umożliwiający zamontowanie bagażnika do rowerka z tarczówkami i już byłem gotów. Zgodnie z normą odbyło się to kosztem snu.

Rano już z bagażem pojechałem do pracy. Było pochmurno ale nie padało. Niestety jak siedziałem w robocie to się rozpadało i jakoś nie chciało przestać. Siedziałem po godzinach i czekałem, aż się trochę poprawi. W międzyczasie druknąłem sobie nowe nalepeczki, na kask, ramę i sakwy, niech żyje BIKEstats :)



W trybie pilnym zaopatrzyłem się w błotniki u chłopaków w sklepie i pojechałem. Może dodam jeszcze, że błotnik przedni przymocowany został za pomocą opasek samosaciskowych (uchwyt gdzieś się zapodział) a za błotnik tylny robiła stara dętka owinięta na bagażniku :D. Co prawda padać nie przestało ale trzeba było już jechać, więc pojechałem. Do Praszki udałem się najszybszą trasą przez Złoczew i Wieluń.