Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Midi 50-100km

Dystans całkowity:9755.49 km (w terenie 3087.50 km; 31.65%)
Czas w ruchu:428:09
Średnia prędkość:22.79 km/h
Maksymalna prędkość:62.81 km/h
Maks. tętno maksymalne:181 (91 %)
Maks. tętno średnie:149 (75 %)
Suma kalorii:8681 kcal
Liczba aktywności:153
Średnio na aktywność:63.76 km i 2h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
58.97 km 11.00 km teren
01:56 h 30.50 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Zaszalałem sobie dzisiaj :) Nogi

Wtorek, 22 lipca 2008 · dodano: 22.07.2008 | Komentarze 6

Zaszalałem sobie dzisiaj :) Nogi podawały aż miło :D Średnia była by galancie wyższa gdyby nie włóczenie się po bazarku za marchewką, selerami i takimi tam, dobrze, że miałem gumki 2.25" bo mama by pomyślała, że samochodem przyjechałem ;) Pogoda była idealna, zero wiatru, temperatura w sam raz. W drodze powrotnej prawdopodobnie pobiłem mój rekord na trasie dom - praca, ale nie spojrzałem na licznik, więc nie jestem pewien. Bez oszukaństwa za autobusami, ciężarówkami, szosowcami itd.



Dane wyjazdu:
57.88 km 11.00 km teren
02:14 h 25.92 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Ciekawa była droga powrotna,

Poniedziałek, 21 lipca 2008 · dodano: 22.07.2008 | Komentarze 1

Ciekawa była droga powrotna, miałem pod konkretne wiatrzysko i gdy wyprzedziła mnie w miarę wolno jadąca ciężarówka podjąłem desperacką próbę pogoni... nie udało się, styrałem się tylko srogo i jechało się już całkiem ciężko. Za chwilę sytuacja się powtórzyła. Ale to nie koniec, gdy jechałem przez Wartę, usłyszałem za plecami szum gum, po chwili wyprzedził mnie jakiś łepek (jechałem sobie 25km/h). Widzę, że lico ma rozradowane, że "kolarza" wyprzedził. O nie! - pomyślałem - ciężarówkom mogę odpuścić ale jemu nie! Postanowiłem srogo przydepnąć, żeby mu to lico zbladło :D Jak go wyprzedzałem, to licznik pokazywał 55km/h, myślę, że to ostudziło jego zapędy, sam byłem zaskoczony, że udało mi się tyle wyciągnąć pod ten wiatr, ale - jak to zostało skomentowane - to testosteron pedałował ;)

Po jakimś czasie zobaczyłem przed sobą dwóch jegomości na szosówkach i widziałem, że się zbliżam. Jak się zorientowali, że ktoś ich dogania to przycisnęli, a ja sobie pomyślałem, że tamten łepek to był pryszcz, teraz Tomaszu powalcz! :) Jeden szybko spuchł, jednak drugi walczył dzielnie i długo ale w końcu poległ :) Byli to jacyś początkujący szosowcy z mojej okolicy, fajnie, bo może będzie z kim jeździć.

Dane wyjazdu:
58.26 km 12.00 km teren
02:13 h 26.28 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy, a co :)

Środa, 16 lipca 2008 · dodano: 18.07.2008 | Komentarze 0

Do pracy, a co :)

Dane wyjazdu:
58.22 km 13.00 km teren
02:13 h 26.26 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Jadąc do pracy miałem z

Wtorek, 15 lipca 2008 · dodano: 15.07.2008 | Komentarze 1

Jadąc do pracy miałem z wiaterkiem a wracając miałem pod WIATR. W drodze powrotnej wjechałem jeszcze na chwilę powygłupiać się na żwirowni.

Jak jechałem do pracy to tego tłucznia jeszcze nie było (były za to ciężarówki), czyżby zanosiło się na to, że zmaleje mi ilość kilometrów przejechanych w terenie w drodze do pracy? (sorry za fotę z telefonu)


Dane wyjazdu:
59.87 km 12.00 km teren
02:16 h 26.41 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Przez cały tydzień jak jeździłem

Piątek, 11 lipca 2008 · dodano: 11.07.2008 | Komentarze 4

Przez cały tydzień jak jeździłem do pracy to rano wiało lekko w plecy albo była cisza a jak wracałem po południu to wiało w pysk. Dziś spieszyłem się do pracy, poza tym wyjechałem później i oczywiście rano wiało w pysk. Przynajmniej postawiło mnie to na nogi :)






Dane wyjazdu:
58.88 km 12.00 km teren
02:21 h 25.06 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Po letku tym razem. Ptak

Czwartek, 10 lipca 2008 · dodano: 11.07.2008 | Komentarze 5

Po letku tym razem. Ptak mnie osrał. Powrót pod wiatr.



Kategoria Midi 50-100km


Dane wyjazdu:
61.12 km 12.00 km teren
02:07 h 28.88 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy, z wiatrem,

Środa, 9 lipca 2008 · dodano: 09.07.2008 | Komentarze 1

Do pracy, z wiatrem, ale trzeba będzie jeszcze wrócić i znając życie będzie pod wiatr.

Update: było pod wiatr, ale kawałek za ciężarówką a kawałek razem z szosowcem z Łasku, w sunie to prawie połowa trasy powrotnej. Nie wiem czy szosowiec mnie polubił bo znakomitą większość wspólnej jady to ja siedziałem na kole :) Tylko, że on miał koło 1" a ja 2,25" co trochę mnie usprawiedliwia :) Sunął pod wiatr 32-35kmh, więc trudno żebym mu dał długą zmianę w takim tempie.

Dane wyjazdu:
58.16 km 12.00 km teren
02:13 h 26.24 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Do pracy, powrót znowu pod

Wtorek, 8 lipca 2008 · dodano: 09.07.2008 | Komentarze 0

Do pracy, powrót znowu pod wiatr, w dodatku zaraz jak wyjechałem to lunęło, poczekałem na przystanku chwilę i pojechałem. Po przejechaniu 1,5km okazało się, że jest tam suchuteńko :) Vmax = 73,8km/h :D (pogoń za tirem)

Dane wyjazdu:
58.48 km 12.00 km teren
02:12 h 26.58 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

do pracy, powrót pod wiatr.

Poniedziałek, 7 lipca 2008 · dodano: 09.07.2008 | Komentarze 0

do pracy, powrót pod wiatr. kawałkiem chowałem się za autobusem

Dane wyjazdu:
58.45 km 12.00 km teren
02:26 h 24.02 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Nic zaskakującego, po prostu

Piątek, 27 czerwca 2008 · dodano: 28.06.2008 | Komentarze 1

Nic zaskakującego, po prostu do pracy, rano bezwietrznie ale za to powrót to była walka z konkretnym wiatrem, sporo połamanych gałęzi leżało na drodze.