Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
180.60 km 6.00 km teren
08:16 h 21.85 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Jonawa-Akniste...

W nocy zimno

Niedziela, 19 sierpnia 2007 · dodano: 19.08.2007 | Komentarze 4

Jonawa-Akniste...

W nocy zimno (właściwie to piździ na całego), ale nie chce mi się wyłazić ze śpiwora żeby założyć jeszcze jakieś ciuchy. Rano jest jedno wielkie brrrr (przypomina mi się wyjątkowo zimna i mokra wyprawa Karpaty Wschodnie - Ukraina 2004, której hasłem przewodnim było właśnie „brrrrrrrrrr” :)). Rano wszystko pokryte jest rosą, powietrze gęstnieje od mgły a termometr pokazuje...

...4,5*C, nic dziwnego, że było nam zimno. Taaa... mamy letnie, ciepłe jak gazeta, śpiworki (w końcu to sierpień) a przecież będziemy jechać na północ.

Szybko zbieramy zabawki i wsiadamy na rowerki żeby się nieco rozgrzać. Kierujemy się na Ukmerge gdzie Andrzej robi małe zakupy w Lider Szajsie (jest punkt 7:00, właśnie otwierają) konkretnie kupuje dwa chleby :). Koło sklepu kręcą się jakieś pijaczki i robi się całkiem swojsko :) Swoją drogą jest to chyba jedyny sklep ze znanej nam sieci jaki spotkaliśmy na tej wyprawie, więcej żadnych Tesco, Geantów, Albertów, Plusów, Aldich, Carrefourów i tym podobnych wynalazków z mniej obcych nam części Europy nie spotkaliśmy.


Po wyjechaniu z miasta na pierwszym parkingu robimy śniadanko i suszymy zarosiałe śpiwory. Zaliczyłem tu niezłą „wtopkę” której opis zacznę od przybliżenia mojego systemu nawadniania. Wyglądał on tak: 1 bidon z wodą + 1 bidon z wodą i witaminkami + 1,5 butelka z wodą w sakwie. Butelkę zawsze wkładałem korkiem do dołu, ze względu na to, że tak łatwiej dała się wepchnąć.... tym razem zapomniałem jej zakręcić, chyba nie muszę pisać nic więcej :D.

Sakwa suszy się na znaku :)


Jak już sakwa mi przeschła to ruszyliśmy w stronę przejścia granicznego z Łotwą w Subate, jadąc przez Rokiskis (po polsku to Rakiszki).




Korbaka studni w ruch a rowerek buch :)



Jakieś 10km przed granicą natrafiamy na chyba najciekawszy obiekt dzisiaj. To wiatrak, który w promieniach chylącego się już ku zachodowi słońca wygląda naprawdę czadowo.


Po symbolicznej kontroli granicznej około 18:00 jesteśmy na Łotwie. Od razu widać znaczące zmiany, droga straciła na równości i pojawiły się dobrze nam znane koleiny ale i tak sporo mniejsze niż polskie (nie to żebym za mini specjalnie tęsknił :)), budynki jakieś takie hmmm... widać, że Ruscy przyłożyli tu swoją łapę z większą pieczołowitością.




Jedziemy do Akniste i skręcamy na Jekabplis a tu nagle... koniec asfaltu, czas na szuter!!! :). Od razu pojawiły mi się ogniki w oczach :) Mojej radości nie podzielał asfaltowiec Andrzej na swoich łysych kapciach 1,5 :) I tak sobie teraz jechaliśmy, ja uśmiechnięty – Andrzej naburmuszony – i szukaliśmy miejsca na nocleg. Padło na bale siana. Mając w oczach poranne wskazania termometru do spania ubieramy się ciepło, tym bardziej, ze niebo jest pogodne. Zamiast kołysanki - popiskiwania czajek i klangor żurawi.







Komentarze
Aga
| 18:23 piątek, 5 października 2007 | linkuj o brrrr x 9999 :D
chyba znam to uczucie, jak to się nie chce ruszyć tyłka z zimna żeby coś ubrać :D:D wtedy następuje rozważanie "przecież to co ubiorę będzie też zimne..." i wreszcie nic z tego nie wychodzi :D:D:D hihi
big współczucia z kąpielą w sakwie, ale takie rzeczy czasami się zdarzają :P mi się kiedyś termos z gorącą herbatą na plecach rozkręcił i nie wiedziałam co mi tak ciepło nagle w nery :D hihi

jak zwykle klimaciarskie fotki :) Monia otwiera buzie, a ja macham brwiami - zajebista wycieczka ;D
kosma100
| 12:37 piątek, 5 października 2007 | linkuj PIĘKNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!
A na fotce "rower buch" wygląda jakby Tomasz miał niewidzialną stopkę, hihihi ;)
Pozdrawiam i czytam z otwartą buzią ;)
blase
| 12:05 piątek, 5 października 2007 | linkuj Wciąga wciąga:)
Sama się gęba śmieje jak się czyta i ogląda.
Super zdjęcia jak zwykle: Ostatnia! i rower buch nieźle uchwycony, szkoda że nie trochę później;)
czesiek
| 11:21 piątek, 5 października 2007 | linkuj Wciąga coraz bardziej ta.... bajka (czytać: bajeczna wycieczka). :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sadza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]