Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
49.58 km 25.00 km teren
03:48 h 13.05 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Jurajska majówka dzień 3

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 2

Rano niestety znowu pada deszcz, nie chce nam się ruszać, długo siedzimy w namiotach i czekamy aż przestanie.



Kierujemy się na Skały Morskie i do Zamku Bąkowiec, jednak droga nie jest usiana różami (chociaż róże też chyba nie są marzeniem dla rowerzystów). Dopiero teraz widzę jakie szkody poczynił lód tej minionej zimy, słyszało się wiele w mediach ale nie spodziewałem się, że to aż tak. Przedzieranie się przez niektóre lasy zabierało mnóstwo czasu, na szczęście humory nam dopisywały.


Na zjeździe z zamku Ania miał groźnie wyglądającą kraksę, nazbierała solidnych szlifów w wielu miejscach, niektóre bardzo paskudna i głębokie. Szczęśliwie skończyło się tylko na uszkodzeniach skóry i tylnego koła. Po opatrzeniu ran i częściowej naprawie koła Ania postanowiła, że jedzie dalej i dojedzie przynajmniej na pociąg do Zawiercia. I dojechała, naprawdę dzielna z niej dziewczyna.


Część trasy eskortujemy ją na pociąg wszyscy, potem powierzamy to zadanie Pawłowi a ja z Kasią jedziemy dalej na trasę w kierunku Mirowa i Bobolic.


Po wizycie na zamkach jedziemy czarnym szlakiem pieszym przez las w kierunku Żarek. Niestety, ten las też połamany. Jedna z gałęzi wkręca mi się w przerzutkę, Kasia krzyczy STOP! ...Niestety, hak i tak złamany :(


Demontuję przerzutkę, skracam łańcuch i z 27 biegów zostanie mi 1. Teraz niestety i my będziemy się musieli ewakuować z trasy. Kierujemy się do Myszkowa. Po kontakcie z Pawłem ustalamy, że zostajemy jeszcze na noc gdzieś w terenie. My szukamy miejscówy a Paweł robi zakupy. Przynajmniej jeszcze na trochę oderwiemy się od codzienności.



Komentarze
siwiutki
| 08:51 środa, 5 maja 2010 | linkuj No to trafiliście z pogodą. Do tego jeszcze awarie. Mam nadzieję, że chociaż humory dopisywały :)
Pozdr.
djk71
| 15:44 poniedziałek, 3 maja 2010 | linkuj No niestety zdjęcia jak nasze z Odysei... Koszmar jest na szlakach...
Do tego jeszcze taki pech...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]