Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
105.00 km 40.00 km teren
05:45 h 18.26 km/h
Max prędkość:48.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Długi weekend majowy 2009 - Mazury

Piątek, 1 maja 2009 · dodano: 05.05.2009 | Komentarze 5

Mieliśmy różne pomysły na majowy weekend, skończyło się na tym, że pojechaliśmy trochę na chybił trafił w kierunku Nidzicy. Plan był taki: pakujemy rowery, wsiadamy w autko i jedziemy, wyciągamy karimaty i śpiwory na glebę i śpimy gdzieś w lesie, rano podjeżdżamy w jakieś miejsce gdzie można bezpiecznie zostawić autko i na rowerki, po całym dniu jazdy pakujemy rowerki, jedziemy gdzieś dalej i znowu spanie w lesie....

Do Nidzicy zajechaliśmy wieczorem, odwiedziliśmy stonkę-biedronkę (zakup wody i kiełbasy), połaziliśmy po mieście. Całkiem sympatyczne nawet.
Zamek

Kościół

Rynek


Nocleg na skraju lasu i rzeki, miejsce bardzo przyjemniacze, Kasi trochę zimno doskwierało (zamarzła nam woda w butelce). Obudził nas przejeżdżający 10 cm od naszych stóp samochód terenowy :) Kierowca i pasażer popatrzyli tylko na nas, uśmiechnęli się i pojechali. Spaliśmy im na drodze i musieli wjechać w bagienko żeby nas nie rozjechać :) Gotować mieliśmy na palniku... ale nie wyszło, w tajemnicy powiem, że Kasia kupiła gaz niekompatybilny z palnikiem :) No i trza było ognisko napalić, moja kuchareczka przygotowała grzanki.


Wróciliśmy do Nidzicy, żeby zostawić bzyka na stacji paliw, montujemy rowery, wkładam sztycę... i zonk, nie ma zacisku!!! Kilkakrotne przeszukanie samochodu połączone ze zrywaniem tapicerki nie przyniosło efektu :(. Skąd pierwszego maja wytrzasnąć zacisk sztycy w Nidzicy? I to o odpowiedniej średnicy?! Na drugiej stacji benzynowej udaje mi się zakupić opaski zaciskowe. Trzyma to co najwyżej jako tako.


Ale cóż począć, musi już tak być. Biorę się zatem za drugi rower i... ehhh sami widzicie, zacisk zakleszczył się w Kasi rowerze w okolicach suportu.


Postanawiam przetestować jednak opaski a zacisk ląduje w plecaku.


Obieramy kurs na Dylewską Górę. Na początku nie obyło się baz błądzenia, potem już jednak łapiemy się w sytuacji, widoczki piękne, jest malowniczo.


Na pierwszym postoju zakładam zacisk, opaski sprawują się słabo.


Jedzie Kasia jedzie (trochę posapując przy tym :P)





Trafiamy na jakiś odpust, bez pierścionka się nie obyło :)


Grunwald, znaleziony trochę przez przypadek.


Niektóre drogi były bardzo pylaste, kurzyło się za nami zdrowo :)





Im bliżej Dylewskiej Góry tym widoczki bardziej górskie


No prawie jak w górach



Szczyt zdobyty.

Jeziorko Francuskie - bardzo urokliwe










Pod koniec dnia Kasia ma problemy z barkiem, zobaczymy co będzie jutro. Śpimy na skraju pola, lasu i młodnika, uwielbiam zasypiać patrząc w gwiaździste niebo...


Komentarze
azbest87
| 23:12 niedziela, 21 czerwca 2009 | linkuj Piękne foty:)
Pozdro!
zelek | 22:45 środa, 6 maja 2009 | linkuj Kosma, z tym zaciskiem to jest lepszy numer, niż mogłoby się wydawać ! ale poczekajmy na relację ... ;)
Anonimowy tchórz | 11:56 środa, 6 maja 2009 | linkuj zaręczynowy? :-)
kosma100
| 22:22 wtorek, 5 maja 2009 | linkuj A po co te zaciski na sztycę? Czyżby się osuwała?
kosma100
| 22:22 wtorek, 5 maja 2009 | linkuj Śliczne zdjęcia ;)
I piękny pierścionek ;))))))))))
Pozdrawiam Was serdecznie ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dzien
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]