Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomalos osady Chlewo, Łódź. Przekręciłem już z BIKEstats 29758.89 kilometrów w tym 9317.12 po wertepach Jeżdżę z prędkością średnią 20.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Nie mam rowerów...

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomalos.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
194.90 km 48.00 km teren
09:45 h 19.99 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Harpagan 33.

To był

Sobota, 21 kwietnia 2007 · dodano: 21.04.2007 | Komentarze 11

Harpagan 33.

To był mój pierwszy Harpagan. Plan miałem taki, żeby po pierwsze zmieścić się w limicie czasu, po drugie zaliczyć 10 dalszych punktów kontrolnych i po trzecie nie wypruwać z siebie flaków a raczej potraktować ten wyjazd jako badawczy.



Pobudka o 5:00 (i tak nie mogłem spać), przepakowanie, tankowanie bukłaka, śniadanko i na start. Początkowo nie załapałem, że trzeba się ustawić w swoim sektorze :) Kilka minut przed startem zaczęto rozdawać mapy, ja dostałem dopiero kilka minut po starcie, ale co znaczy to kilka min na przestrzeni 12h pedałowania. Podobnie ja duża grupa pojechałem na PK oznaczony numerem 1. Jakoś tak wyszło, że jechałem na czele tej grupy i jakoś tak wyszło, że przed punktem pojechałem nie tam gdzie trzeba :)... za mną pojechał reszta a za nimi kolejni i kolejni :) No ale punk został szybko odnaleziony. Potem ruszyłem na (podobnie jak już nieco mniejsza grupka) PK13. Tym razem nie wybijałem się na czoło tylko grzecznie pojechałem... w złym kierunku za prowadzącymi :) Dosyć tego pomyślałem, czas oderwać się od wszelakich grupek i po chwili ruszyłem na PK11, który odnalazłem baz problemów, co prawda widziałem dość daleko z przodu bikerów ale starałem się nie sugerować ich poczynaniami. Teraz czas na PK19, tu już nie było tak łatwo, punkt był dobrze schowany a dodatkowo ja się nieco pogubiłem, ale w końcu go odnalazłem...


Teraz PK6. Poszło gładko, no powiedzmy faliście bo rzeka Wierzyca wcięła się dość głęboko w starogardzkie ziemie i coraz bardziej wiało w pysk. Otwarte tereny między PK6 a PK4 to walka z wiatrem, problemów nawigacyjnych brak. Kawałem przed PK6 zboczyłem nieco, żeby zrobić sobie zdjęcie pod taką oto tablicą :)


Z PK20 też nie było problemów (poza wietrznymi), co prawda punkt był sprytnie schowany, ale od tej strony z której jechałem udało mi się go w porę zobaczyć przez krzaczki. Jak zmierzałem na PK9 to początkowa dobra droga w Garczynie zamieniłą się w piaskownicę, więc się wycofałem i pojechałem główną, przed samym punktem było jeszcze trochę błąkania. Sam punkt ładnie położony za mostkiem. Pozdrowienia dla jegomościa, z którym jechałem na PK9 i miał taki sam kask jak mój :)

Teraz PK15, z zaliczeniem po drodze jak mi sie wydawało łatwej siódemki... dobrze mi się wydawało, PK7 pękł "raz dwa". Gorzej z PK15, miałem z nim sporo kłopotów, najpierw zjechałem za daleko w Junkrowach w stronę rzeki i musiałem podjechać, potem już przy punkcie kolejna chwila nieuwagi i znowu pojechałem za daleko a punkt mocno schowany, nie był z nim łatwo.

Z 15 nie wiadomo czemu pojechałem na mało wartościowy PK3, to był największy błąd rajdu. Jechało się super, z wiatrem , z górki, fajna szutrówka, na liczniku prawie cały czas ponad 40km/h (nie licząc rundki błądzeniowo-krajoznawczej po Skarszewach). No ale teraz przyszedł czas na 17 i zacząłem przeklinać wycieczkę na PK3. Droga z PK3 na PK17 to nieustanna walka z wiatrem prawie cały czas pod górę, średnia z tego odcinka to jakieś 12-13km/h :/. Na PK17 zatankowałem bukłak (podziękowania dla dziewczyny z obsługi punktu) i ruszyłem na PK14. Oj nie była to łatwa droga. Za PK17 ostry podjazd a potem błądzenie po lesie i łąkach jakiegoś PGR'u czy czegoś takiego, fatalnie się po nich jechało w dodatku teren mocno pagórkowaty. Przed PK14 rozwaliłem mapnik - nie wytrzymał szybkiego zjazdu po kocich łbach, zresztą mnie też nieźle wytrzepały bo nie brakowało ich na H33.

W drodze z PK14 na PK10 fajny trochę techniczny odcinek przed Miłowem. Za PK10 błąd i znowu pare dodatkowych km :/. Droga na PK18 to teren mocno pofałdowany, przez który niestety jechałem dwa razy wracając już do Trąbek Wielkich. Na PK18 zastanawiałem się czy jechać na PK12 ale odpuściłem, bo przecież miałem się nie spóźnić na metę. Teraz trochę żałuję bo przyjechałem z 30min zapasu, więc spokojnie mogłem go zaliczyć. Gdyby jeszcze nie ten PK3 jeszcze jakiś jeden albo dwa PK bym wyłapał.

Uogólniając: Wiało, wiało, wiało... czasem z górki jechało się 15km/h a pod górkę 30km/h. Ciekawie też wyglądała sprawa przy wietrze bocznym... jedzie sobie kilku rowerzystów i jacyś tacy pochyleni w jedną stronę wszyscy :). Aha... góry, górki, pagórki... można się było solidnie zmęczyć

Wyników jeszcze nie ma. Odwiedziłem 15 z 20 punktów kontrolnych co dało 48 z 60 punktów wagowych



===============
Są ostateczne wyniki, jestem 41 na 237 startujących


Komentarze
mnowaczy | 09:28 poniedziałek, 14 maja 2007 | linkuj Witam w gronie zarażonych Harpaganem, bo jeśli myślisz, że kolejne edycje możesz ominąć to się grubo mylisz. Od tego nie można się uwolnić :))
No i gratuluję udanego debiutu.
kosma100
| 17:01 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj Gratuluję.......
Tak sobie popatrzyłam na tego Harpagana i kto wie? Może kiedyś i mnie tam zobaczą...
Ale jeszcze nigdy nie brałam udziału w rajdzie na orientację...a tu taki kosmiczny dystans...
Piękne naprawdę piękne!!!!!!!
Pozdrawiam
Mlynarz
| 15:55 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj Gratuluję!

Dajesz radę! :) Może kiedyś przyjdzie pora i na mój debiut?!
Super relację zrobiłeś.

pozdrawiam Harpagana!
blase
| 10:50 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj Moze okoliczni stawiaja te tablice wlasnym sumptem. Gminy nie stac i stad kazda jest inna? ;)
Nieźle na mapie wygląda ta traska :)
tomalos
| 09:45 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj blase > tablica jest oryginalna jak najbardziej, zauważyłem, że na pomorzu więcej mają takich tablic nietypowych, np jakieś dziwne czcionki, ramki i takie tam.
tomalos
| 09:42 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj średnia już znormalizowana :)
czesiek
| 08:34 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj Tablica jest Jego własnością. Zawsze ją z sobą wozi. Służy mu ona za tablicę rejestracyjną. :)))
Tomasz - twardziel z Ciebie i z wszystkich uczestników Harpagana. Gratuluję udziału w nim.
Pozdrawiam - Czesiek
blase
| 00:30 poniedziałek, 23 kwietnia 2007 | linkuj tomalos, ta tablica tomaszewo wygląda jak...dorysowana? To serio jest oryginalna tablica? Jakieś takie dziwne ramki ma. Gratulacje harpaganwego dystansu :)
pyszard
| 23:28 niedziela, 22 kwietnia 2007 | linkuj W sumie juz Ci gratulowałem ale zrobie to jeszcze raz oficjalnie: GRATULACJE !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]